Zapakuj telewizor do walizki

Ekrany LCD, a ostatnio także OLED, są dziś wszechobecne. Pojawiają się nawet w najtańszych urządzeniach, dając im atrakcyjny wygląd. W tych najdroższych urządzeniach są oczywiście także, mając często rozwiązać problem coraz większej ilości funkcji, którymi trzeba sterować. Przykładem jest montowanie dużych ekranów dotykowych w samochodach, gdzie służą już nie tylko do nawigacji GPS, ale do mnóstwa innych rzeczy. Zastąpienie ekranem dotykowym fizycznych pokręteł i przycisków nie zawsze jest wprawdzie wygodne dla kierowcy, ale za to bardzo wygodne dla producentów. Zamiast instalować szereg przycisków i głowić się nad ich optymalnym ułożeniem, wstawiają wszystko do menu na ekranie.

Ekrany LCD i OLED stają się coraz tańsze i doskonalsze, co zwykle widzimy na rosnących w rozmiarze telewizorach. Ale również małe telewizory na tym zyskały. Już za kilkadziesiąt dolarów można kupić mały, przenośny telewizor, który bez trudu można zabrać w podróż czy na kamping. W zamierzchłej erze telewizorów kineskopowych, takie telewizory miały najczęściej postać sześciennego pudełka z ekranem 5-calowym.

Dzisiejsze przenośne telewizory mają najczęściej ekran od 10 do 14 cali, a ich rozmiar jest uwarunkowany właściwie tylko rozmiarem ekranu. Bo wyszystkie są płaskie i przypominają laptopa. Oczywiście oglądanie filmów czy nawet telewizji jest możliwe także na laptopie czy tablecie. Wiele osób z tego korzysta i nie czuje potrzeby kupowania przenośnego telewizora.

Ale mały telewizorek jest bardzo tani i osoby często go potrzebujące mogą chcieć nie zużywać do oglądania laptopa, wartego kilkanaście razy więcej. Każdorazowe wyciąganie go w podróży i przewożenie grozi też mechanicznym uszkodzeniem.

Zakup małego telewizorka wydaje się więc optymalnym rozwiązaniem. Ale nie wszystkich dziś już zadowoli oglądanie obrazu na 10- czy nawet 14-calowym ekranie. Wszak już nawet smartfony mają ekrany 6-calowe i większe. A w domach przyzwyczailiśmy się do tak dużych telewizorów, że 50-calowy może wydawać się mały. Gdy mobilne urządzenie ogląda pojedyncza osoba, kilkunastocalowy ekran jest wystarczający. Ale gdy w podróży czy na kampingu ma coś wspólnie oglądać kilka osób, ekran musi być zdecydowanie większy.

Licząc na takie zapotrzebowanie, odpowiedni, chociaż bardzo drogi gadżet skonstruowała firma LG. Nazwany StandBy Me Go to telewizor walizkowy. W dobie powszechnej minaturyzacji i ogromnej liczby mobilnych gadżetów nazwa może sugerować jakieś archaiczne urządzenie. Ale jest to jednak nowoczesny telewizor z ekranem o przekątnej 27 cali. A walizka ma służyć jako bardzo solidna ochrona urządzenia.

Nietypową funkcją, jak na telewizor jest możliwość stawiania ekranu w pionie (fot. z lewej). Walizeczka, która chroni telewizor jest dość ciężka, ale można ją wygodnie przenosić i pakować jak zwykły neseser (fot. z prawej).


Walory walizki producent bardzo chętnie podkreśla. Twierdzi nawet, że jej konstrukcja przeszła 11 różnych testów na odporność. Nie pozostało to bez wpływu na wagę całego gadżetu, który waży 28 funtów. Normalny telewizor 27-calowy waży nie więcej niż 10 funtów. A tu w walizce mamy też akumulator. Jego wielkość i tak została ograniczona, bo pozwala na oglądanie telewizji tylko przez trzy godziny. Solidna ochrona walizki jest jednak potrzebna, bo 27-calowy telewizor trudno byłoby bezpiecznie zapakować w podróż.

Należy jednak zaznaczyć, że przy oglądaniu telewizora StandBy Me Go na kampingu, trzeba zwracać uwagę na pogodę. Nie jest on wodoodporny. Z drugiej strony, trudno sobie wyobrazić ludzi siedzących w deszczu i oglądających telewizję. Zresztą w pełnym słońcu też jest to trudne, choć ekran jest pokryty doskonałą powłoką przeciwodblaskową. Nie ma jednak tak wielkiej jasności, aby pokonać słońce, choć w parametrach czytamy, że ma jasność 500 nitów czyli typową dla telewizorów z technologią HDR.

Ekran wykonany jest w technologii LCD. Ale jakość obrazu nie jest tu ani najważniejsza, ani najlepsza. Rozdzielczość to zwykłe HD 1080p, co przy tej wielkości ekranu w zupełności wystarcza. Ciekawe jest natomiast to, że może on służyć w trzech różnych pozycjach. Pierwsza z nich to najbardziej naturalna dla telewizora: ekran postawiony jest do pionu, dłuższym bokiem w poziomie. Ale ekran można też obrócić o 90 stopni do pionu, tzn. krótszym bokiem w poziomie. W takiej pozycji jest najwygodniejszy do dublowania obrazu, który mamy na telefonie. Albo np. do oglądania filmików nagrywanych telefonem, np. na popularnym teraz portalu TikTok.

Trzecia pozycja ekranu jest bardzo nietypowa. Może on pracować w poziomie i służyć wtedy np. za planszę do gry (np. w szachy). Ekran jest bowiem dotykowy, a LG zapewnia programy, dające możliwość wykorzystania tego. Reagowanie na dotyk jest też przydatne, gdy ekran stoi w pionie i oglądamy telewizję. Reaguje na ruch palcem po ekranie podobnie jak telefon. Na przykład przesunięcie po nim palcem z góry na dół udostępnia regulację głośności i jasności.

Siedząc wygodnie na kampingowym krzesełku być może nie będziemy chcieli podchodzić do telewizora, aby coś przestawić. Dlatego w zestawie jest oczywiście tradycyjny pilot. A w walizce jest specjalny uchwyt na niego, aby w czasie transportu nie obijał się po wnętrzu walizki. Jest też miejsce na przewody zasilające, bo mając dostęp do gniazdka, warto oszczędzać akumulator, a w razie potrzeby go doładować.

StandBy Me Go ma na tyle duży ekran, że może służyć za mobilne kino na kampingu.


Duża walizka kryje w sobie też całkiem spore głośniki, wbudowane w jedną ze ścian. Na jakość dźwięku nie można narzekać, chociaż opis, że jest to system Dobly Atmos jest trochę na wyrost (są cztery głośniki o mocy 20 W). Podobnie zresztą jak opis obrazu Dolby Vision HDR. Na kampingu jednak i tak nie można oczekiwać wspaniałych warunków akustycznych. W przypadku oglądania telewizora StandBy Me Go, głośniki znajdują się z tyłu rozłożonego ekranu, ale dobrze słyszalne.

Zabieranie telewizora na kamping może wydawać się złym pomysłem. Wszak wiele osób jedzie na łono natury, aby oderwać się od cywilizacji. Ale StandBy Me Go może znaleźć swoich klientów i to nie tylko takich, którzy muszą koniecznie oglądać telewizję nawet na zielonej trawce. W Ameryce popularny jest tzw. tailgating, a więc spotkania przyjaciół przy samochodzie i przesiadywanie w nim przy otwartej klapie bagażnika. Stojący w tym bagażniku telewizor byłby dla nich dość naturalnym uzupełnieniem.

Potrzebę oglądania telewizji w ten sposób można też zobaczyć na ogromnych parkingach wokół stadionów, gdy odbywają się na nich mecze albo koncerty. Nie wszyscy mają bilety, ale są całe grupy, które biwakują (a nawet grillują) w takich miejscach przez cały dzień i chętnie obejrzą mecz w telewizji. Uczestniczą w tym nawet ci, którzy mają bilet, ale wchodzą na stadion dopiero na sam mecz, a wcześniej czas spędzają na parkingu.

Nie można też zapominać o rodzicach, którzy chcą zapewnić swoim dzieciom atrakcje na "nudnym" kampingu. Oczywiście gra w szachy na ekranie ich nie zadowoli. Ale do telwizora StandBy Me Go można podłączyć telefon, a także konsolę do gry. Dostępne są wejścia HDMI/eARC oraz USB-A. Oczywiście w takiej konfiguracji potrzebne jest także zasilanie do konsoli. Ale rodzice są gotowi zrobić wiele dla swoich dzieci, szczególnie, gdy chcą mieć chwilę spokoju. W razie braku dostępu do zwykłego gniazdka, kupią im także zasilanie bateryjne konsoli.

Największą przeszkodą w spopularyzowaniu takiego gadżetu jak StandBy Me Go, jest jego cena. Producent LG życzy sobie za walizkę z telewizorem aż 1200 dolarów. I raczej trudno oczekiwać, że cena będzie szybko spadać, bo telewizor nie będzie zapewne sprzedawany w ogromnych ilościach. Jest produktem niszowym, a takie niestety zwykle są drogie.

Szansą dla walizkowego telewizora była jego wersja w lepszej jakości. Gdyby ekran miał wystarczającą rozdzielczość i jakość, aby używać go jako monitora do komputera, grupa potencjalnych klientów byłaby zapewne znacznie szersza. Bo choć nie brakuje osób, które nawet na kampingu muszą oglądać telewizję, to jeszcze więcej jest tych, którzy pracują nawet na wakacjach i chętnie do laptopa podłączyliby duży monitor.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!