Palestyna dzieli nowojorskich studentów

Na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku, a także na kilku innych prestiżowych amerykańskich uczelniach trwają protesty studentów. Protestujący nie zgadzają się z brutalną polityką władz Izraela względem Palestyńczyków, zamieszkujących Strefę Gazy oraz Zachodni Brzeg. W ostatnim czasie protesty na terenie nowojorskiego Uniwersytetu Columbia przybrały na sile do tego stopnia, że władze uczelni zawiesiły zajęcia, a studenci musieli przejść na studiowanie w trybie online.

Dyrekcja uczelni tłumaczyła to kwestiami bezpieczeństwa. Najwyraźniej troska o bezpieczeństwo na terenie uczelni skłoniła prezydent Uniwersytetu Columbia, Minouche Shafik (urodzoną w Egipcie - kraju muzułmańskim) do wezwania nowojorskiej policji. Interwencja NYPD , do której doszło w ubiegłym tygodniu, doprowadziła do aresztowania ponad stu osób na terenie uniwersytetu.

Podczas aresztowań nie doszło na szczęście do użycia przemocy, a bezpośrednim powodem nerwowej reakcji prezydent Shafik było rozbicie miasteczka namiotowego na uniwersyteckich trawnikach przez protestujących przeciwko interwencji Izraela w Strefie Gazy. Nie bez znaczenia zapewne były postulaty koczujących na trawnikach studentów, artykułowane w czasie, kiedy dyrektorka Shafik była przesłuchiwana przez legislatorów na Kapitolu w Waszyngtonie.

Shafik odpowiadała przed jedną z kongresowych komisji na niewygodne pytania - zarówno ze strony republikańskich jak i demokratycznych kongresmanów - w sprawie licznych przypadków antysemityzmu i wrogości wobec żydowskich studentów. Wrogość tę okazywali studenci o propalestyńskich poglądach, a szefową Uniwersytetu Columbia oskarżano o tolerowanie antysemityzmu na terenie uczelni.

Protestujący 22 kwietnia 2024 r. przed jednym z wejść na Uniwersytet Columbia w Nowym Jorku.


W czasie, kiedy prezydent Shafik tłumaczyła się w Waszyngtonie z antysemityzmu wśród studentów jej uczelni, koczujący na trawnikach propalestyńscy studenci domagali się, aby Uniwersytet Columbia zerwał wszelkie związki i relacje z Izraelem.

Interwencja policji, zakończona aresztowaniami, miała miejsce także na terenie Uniwersytetu Yale w New Haven w Connecticut. Zakuto tam w kajdanki 47 studentów, którzy rozbili "protestacyjne" miasteczko namiotowe na terenie uczelni. Ich postulaty były zbliżone do tych formułowanych przez kolegów z Columbii - zawiesić współpracę z władzami Izraela. Z kolei na terenie Uniwersytetu Harvard w Cambridge, w Massachusetts, ponad 200 studentów domagało się zerwania więzi finansowych tej uczelni z niektórymi podmiotami w Izraelu.

Wygląda na to, że renomowane uczelnie w USA stają się centrami oporu wobec operacji militarnej wojsk izraelskich prowadzonej w Gazie (zginęły już tam 34 tysiące ludzi, w większości kobiety i dzieci). Rzecz w tym, że propalestyńskie protesty studentów odbierane są, szczególnie w Nowym Jorku, jako antysemickie. Należy pamiętać, że metropolia nowojorska jest drugim pod względem wielkości skupiskiem Żydów na świecie, zaraz po Tel Awiwie. Jednocześnie w Nowym Jorku mieszka jedna piąta wszystkich muzułmanów zamieszkałych w Stanach Zjednoczonych. Na Uniwersytecie Columbia studiują razem liczne grupy młodzieży żydowskiej i muzułmańskiej.

W kontekście poparcia dla Palestyńczyków należy też pamiętać, że bardzo aktywną grupą krytyków Izraela są amerykańscy Żydzi o lewicowych poglądach, którzy wykazują wielkie zrozumienie dla krzywdy Palestyńczyków.

Krytyka działań władz izraelskich ze strony amerykańskich Żydów wynika przede wszystkim z różnic ideologicznych i z tego powodu można ich zobaczyć razem z muzułmanami, domagającymi się "wolnej Palestyny".

Zamieszanie na Uniwersytecie Columbia zbiegło się z decyzją władz stanowych Nowego Jorku, aby ograniczyć dofinansowanie dla najbogatszych prywatnych uczelnii. Legislatorzy stanu Nowy Jork uchwalili, że uczelnie, które otrzymują co najmniej 750 milionów dolarów rocznie z prywatnych darowizn, nie będą już dostawać pieniędzy od stanu. Nowy Jork obciął łącznie 18 milionów dolarów dofinansowania dla 16 różnych uczelni w całym stanie. Kilku milionów dolarów rocznie nie dostanie także Uniwersytet Columbia, co wywołało konsternację władz tej uczelni. Doszukują się one w tej decyzji kary za dopuszczanie do antysemickich protestów.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!