Po wybuchu epidemii koronawirusa, w USA gwałtownie wzrosło bezrobocie. Było ono w tym momencie - poza samą epidemią - największym problemem społecznym. Wtórnym efektem bezrobocia jest utrata przez miliony ludzi ubezpieczenia zdrowotnego. Wielu z nich korzystało bowiem z ubezpieczenia zbiorowego ich pracodawcy.
Dokładne liczby osób bez ubezpieczenia nie są znane. Nie istnieje bowiem żaden urząd, do którego obowiązkowo zgłaszane byłyby informacje o wykupowanych polisach. Kilka różnych badań pokazuje jednak, że od lutego do lipca bieżącego roku ubezpieczenie zdrowotne wykupywane w miejscu pracy straciło od 10 do 12 milionów ludzi.
Eksperci oceniają, że jest to trzykrotnie więcej niż w najgorszym roku po kryzysie 2008 roku. Z tym, że wtedy dotyczyło to całego roku, a teraz okresu o połowę krótszego. Dlatego przewiduje się, że bieżący rok będzie pod tym względem najgorszymi w całej historii USA.
Czytaj także: Nadchodzi czas płacenia rachunków
Duża część ludzi, po stracie pracy pozyskuje nowe ubezpieczenie zdrowotne. Może się to odbyć poprzez współmałżonka, który pracy nie stracił, a którego pracodawca również oferuje ubezpieczenie zbiorowe.
Nie wszyscy jednak mają tyle szczęścia. Prawie połowa ludzi, którzy od początku epidemii stracili ubezpieczenie wraz z utratą pracy, nie ma dziś jakiejkolwiek polisy. Jest to grupa - według różnych ocen - od 4,6 do 5,6 mln ludzi.
Powiększają oni i tak dużą rzeszę ludzi, którzy nie mają wykupionego ubezpieczenia, choć jest to w niektórych stanach - np. w New Jersey - wymagane prawem. I wątpliwe jest, aby takie ubezpieczenie w końcu wykupili, bo polisy są dla nich zbyt drogie.
Czytaj także: Młodzi Amerykanie mieszkają u mamy
Po utracie pracy koncentrują się na zabezpieczeniu podstawowych potrzeb. O ile nie wymagają już w tym momencie leczenia, wykupienie ubezpieczenia nie jest na ich liście priorytetów.
Historia pokazuje, że osoby takie w niewielkim odsetku wydają pieniądze na polisę. W 2009 roku, zaledwie 15% ludzi, którzy stracili ubezpieczenie przez pracę i kwalifikowali się do programu Obamacare, wykupili ubezpieczenie. Obecnie sytuacja jest zapewne podobna.
Czytaj także: Pakiet stymulacyjny ochronił przed ubóstwem, ale na krótki czas
Zdecydowana większość ludzi, którym udało się zapewnić sobie nowe ubezpieczenie po utracie pracy, skorzystała z programu Medicaid. Dane pokazują, że w ciągu trwania epidemii, liczba osób korzystająca z darmowego ubezpieczenia zdrowotnego wzrosła aż o 4,4 mln. Zakwalifikować się do Madicaid mogą jednak tylko osoby o bardzo niskich zarobkach.
Obecnie bezrobocie jest już znacznie niższe, niż w najgorszym momencie epidemii. W kwietniu br. wynosiło aż 14,7%. W kolejnych miesiącach było coraz mniejsze - 13,3%, 11,1%, 10,2%, 8,4%, 7,9%, 6,9% - aż w listopadzie spadło do 6,7% (rok temu wynosiło 3,5%). To jednak wciąż aż 10,7 mln ludzi. W dodatku dużą część stanowią osoby pozostające bez pracy ponad pół roku. Jest ich 3,9 mln, a więc 37% wszystkich bezrobotnych.
Ponadto pracę tracą wciąż setki tysięcy ludzi w każdym tygodniu. Najnowsze dane statystyczne obejmują tydzień, który zakończył się 28 listopada. W tygodniu tym pracę straciło 712 tysięcy ludzi. To ciągle więcej niż historyczny rekord sprzed epidemii koronawirusa. Wynosił 695 tysięcy i pochodził z 1982 roku.
Czytaj także: Rekordowe ceny domów i rekordy na giełdzie