Czy nowy elektryczny pickup to Super Truck? - cz. 1/2

Do samochodów elektrycznych wciąż nie wszyscy mają przekonanie. Nie wszyscy kierowcy, bo po stronie producentów nie ma już sceptyków. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że nawet takie samochody jak Ford Mustang zaczynają budować w wersji elektrycznej.

Minęły bowiem czasy, gdy auto elektryczne było kojarzone z malutkim pojazdem, jeżdżącym powoli i na małe odległości. Dzięki nowoczesnym akumulatorom (i ich znacznie niższej cenie) konstruktorzy mogą wykorzystać potencjał silników elektrycznych. Zobaczyliśmy to już w Tesli Model S, która w przyspieszeniu pokonała Ferrari i Lamborghini - od 0 do 60 mph w 2,28 sekundy.

Konstruktorzy poszli więc dalej i zabrali się za cięższe pojazdy. Zbudowali już w pełni elektryczne pickupy, a nawet ciężarówki. Kolejnym krokiem jest wejście w obszar samochodów kultowych. A takim właśnie jest Hummer, który w nowej wersji ma być samochodem elektrycznym.

Czytaj także: Kalifornia wyeliminuje samochody spalinowe

Kilkanaście lat temu, gdy produkowany był Hummer H2 (jako modele 2003-2009) pomysł zasilania tego wielkiego, ciężkiego pojazdu z akumulatorów wywołałby salwę śmiechu. Ale dziś to właśnie napęd elektryczny zapewni mu osiągi, o których oryginalny Hummer H2 nie mógł marzyć.

General Motors Company przedstawiło w minionym tygodniu samochód o nazwie 2022 Hummer EV "Edition 1" (na fotografiach u góry). Ale nazywa go "Super Truck". Być może słusznie, skoro jego trzy silniki elektryczne - dwa z tyłu, jeden z przodu - mają dawać mu łączną moc 1000 KM! A moment obrotowy tego potwora został oszacowany przez GMC na... 11.500 lb-ft (8.482 Nm)! Dla porównania, najmocniejszy silnik 450 KM, którym dysponuje Ford F-150, charakteryzuje się momentem obrotowym 510 lb-ft (691 Nm).

Czytaj także: Europejskich samochodów w USA nie kradną!

Słuszna byłaby także nazwa "Super Car". Bo elektryczny Hummer w tej wersji ma rozpędzać się do 60 mil na godzinę w... równe 3 sekundy. Umożliwia to specjalny tryb "Watts to Freedom" (WTF).

Jego włączenie powoduje specjalne przygotowanie do wielkiego obciążenia akumulatorów i obniżenie zawieszenia o 2 cale. Przygotowany zostaje także kierowca. Z 14 głośników systemu Bose usłyszy specjalne dźwięki, jego fotel zacznie wibrować, a na ekranie zobaczy zmieniającą się grafikę służącą za "odliczanie" przed startem.

Duże ekrany to już standard w dzisiejszych samochodach elektrycznych. A Hummer EV ma ekrany wprost ogromne.


Nazwanie trybu skrótem WTF zapewne nie jest przypadkowe. Bo ktoś, kto pierwszy raz przeżyje takie niezwykłe "odliczanie" i przyspieszenie tak ciężkiego pojazdu, może chcieć wyrazić swoje zadziwienie popularnym w USA powiedzeniem "What the f...", które w tekstowej rzeczywistości określa się skrótem WTF.

Do mniej ekstremalnych przeżyć przewidziano tryb, w którym pojazd rozpędzi się do 60 mil na godzinę w równe 4 sekundy. Przy starcie nie będzie jednak całej teatralnej oprawy. Przyspieszenie jednak będzie na tyle duże, że tryb nazwano Adrenaline.

Czytaj także: Nowy Ford F-150 wielkim wydarzeniem dla milionów Amerykanów

Ale Hummer EV to nie tylko wielka moc silników, o czym przeczytasz w drugiej części: Czy nowy elektryczny pickup to Super Truck? - cz. 2/2

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!