Sytuacja jest dynamiczna. Właściwie powinienem był napisać to zdanie w cudzysłowie, gdyż tak często jest powtarzane. Dawniej mówiło się, że coś "zmienia się jak w kalejdoskopie". Ten związek frazeologiczny jest jeszcze żywy w języku, ale sama zabawka chyba już nie tak popularna. Bywała do kupienia np. na odpustach. A może jest jakaś wersja "na smartfona"?
Z innych znikających słów określających przedmioty wirujące przypomina mi się - centryfuga (oddziela "tłuszcz od mleka"). Wirówka nonsensu - taki tytuł nosił wydany latach 60. XX wieku tomik opowiadań Janusza Głowackiego ("Antygona w Nowym Jorku"). Zaś niektóre muszle są tak wyprofilowane, że zawartość - czasem zwana treścią - wiruje, wiruje, a potem elegancko znika w kanalizacji ogólnospławnej czy też w szambie...
Kluczyłem i kluczyłem, a i tak w końcu doszedłem do bieżącej (jak wspomniana woda w toalecie) polityki...
Z wydarzeń ubiegłych dni najbardziej spektakularna była decyzja o podaniu się pana prezydenta Dudy do dymisji. Taka dymisja miałaby rozwiązać problem parawyborów w dniu 10 maja. Portal onet.pl powziął wiedzę o planowanej (przez władze PiS) dymisji prezydenta z "trzech niezależnych źródeł". Wydało się to wielce prawdopodobne, bo pan prezydent zapowiedział w niedzielę, że w poniedziałek rano powie coś ważnego.
I rzeczywiście, podał bardzo dobrą informację, "o pełnym uniezależnieniu Polski od Rosji w odbiorze gazu", które rozpoczyna budowa gazociągu Baltic Pipe. "Pan minister Piotr Naimski dużo czasu poświęcił energii, żeby gazociąg Baltic Pipe został zbudowany. Poświęciliśmy na to czas w trakcie mojej kadencji, a pan minister towarzyszył mi podczas wizyt w Norwegii i w Danii."
Tak, więc udało się przed wyborami ogłosić sukces rządu i przedstawić PAD-a jako współtwórcę tego sukcesu. Faktem jest, że prezydent pojawia się w telewizji rządowej przy każdej okazji (nadzoruje produkcję płynu dezynfekującego, wizytuje szpitale, a nawet pogorzelisko nad Biebrzą). Istna PAD-emia! Z drugiej strony, jestem pewien, że każdy inny prezydent zachowywałby się podobnie.
Przy okazji fejkniusa o dymisji, po nosie dostali niektórzy dziennikarze, którzy spekulowali o dymisji, bo ktoś ich wprowadził w błąd "sprawdzoną informacją". I to z kilku niezależnych (?) źródeł... A to był bardzo dobry pomysł na kontynuację kampanii prezydenta.
Kluczyłem i kluczyłem, a i tak w końcu doszedłem do bieżącej (jak wspomniana woda w toalecie) polityki...
Ale być może przy okazji chodziło jeszcze o coś innego. Dajmy na to, organizujemy skok na bank i dobieramy sobie wspólników.
Jak ich sprawdzić czy nie sypią? Każdemu potencjalnemu kompanowi sprzedajemy fałszywą informację, (niedotyczącą samego skoku tylko na inny temat, ale też poufną). Każdemu inną! Która z nich wypłynie, ta wskaże kreta w szajce...
Ten schemat został przedstawiony w filmie Marka Piwowskiego - "Przepraszam czy tu biją", choć nie dam głowy czy nie spotkałem się z nim jeszcze w jakimś amerykańskim filmie. Oczywiście gangsterskim...
Jednak tutaj mielibyśmy do czynienia z typowym spartaczeniem, gdyż prawdopodobnie trzech (lub więcej) kretów dostało identyczną informację. Kto sypnął wie tylko onet.pl, u którego krety są spalone jako infodawcy. Natomiast zleceniodawcy mogą mieć tylko podejrzenia.
Jednak faktem rzeczywistym jest świeże porozumienie doktora prawa Jarosława Kaczyńskiego i doktora Jarosława Gowina (filozof, doktor nauk politycznych) nad dogorywającą Konstytucją. "Po 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie".
Wzorem dra Gowina, który kilka lat "nieomal słyszał krzyk rozpaczy dziesiątków tysięcy zamrożonych embrionów", ja niemalże słyszę jak przetrącona Konstytucja pojękuje:
"Oj, nie trzeba doktora
Tylko księdza przeora
Oj, nie trzeba apteki
Tylko rydla, motyki"
("Szkice węglem", Henryk Sienkiewicz)
Szeregowi posłowie (choć szefowie swych ugrupowań politycznych) zastępują sądy, komisje wyborcze i odgadują, jak zachowa się Sąd Najwyższy niejako sugerując mu wyrok. Pojawiają się różne opinie o różnego rodzaju zapętleniach prawnych. W tych smutnych okolicznościach rozbawiła mnie opinia pewnego prawnika "wybory się odbędą, wszyscy kandydaci dostaną 0% i nie wiadomo kto przejdzie do drugiej tury... Być może zastosuje się klucz alfabetyczny lub losowanie."
Istna PAD-emia!
Jeszcze o zamrażaniu i rozmrażaniu gospodarki. Podobno potrawy z mrożonek są zdrowe. Surowce trzeba jednak umiejętnie rozmrażać, a raz rozmrożonych produktów nie zamrażamy ponownie! A minister Szumowski (gdy okazało się, że termin wyborów jest niepewny) zapowiada, że być może niektóre obostrzenia mogą powrócić.
Zresztą epidemiolodzy mówią o cykliczności działań w celu wygaszenia pandemii i doczekania do szczepionki. Wygląda na to, że jednak pewne ograniczenia zniesiono zbyt szybko. Na przykład edukację rozmraża się zaczynając od żłobków i przedszkoli, wprowadzając być może słuszne, ale niesprecyzowane przepisy, co może prowadzić do absurdów.
Jak wytłumaczyć maluchowi o zastosowaniu 2 metrów dystansu od kolegi, koleżanki czy pani wychowawczyni? Zabawki należy przy każdej zmianie dziecko-zabawka odkazić lub wytłumaczyć mu (dziecku), że ma się nią bawić cały dzień.
Osiem godzin z jednym misiem! To chyba gorsze niż 10 lat z tym samym prezydentem...
Czytaj także: Nowe wybory może zarządzić moja mała córeczka