Uprawianie seksu z osobą nieletnią jest w USA automatycznie uznawane za gwałt, nawet jeżeli odbywał się za zgodą osoby nieletniej. W przypadku, gdy dochodzi do tego między nauczycielem i uczniem, sądy są wyjątkowo surowe.
Dwa i pół roku temu, do takiej sytuacji doszło w Fair Lawn High School w New Jersey. Policja dokonała wtedy aresztowania w związku z zarzutem o gwałt na 17-letniej dziewczynie.
W tej sprawie sąd jednak nie był surowy i wydał wyrok zgodny z umową z prokuraturą. Wyrok obejmuje rejestrację na liście przestępców seksualnych i dożywotni nadzór, a także zakaz kontaktów z byłą już uczennicą. Ale nie ma wyroku bezwzględnego więzienia, a jedynie trzyletni okres pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Wyrok jest nietypowy, podobnie jak nietypowa jest sprawa. Skazanym nauczycielem jest bowiem kobieta. Do uprawiania seksu z 17-letnią uczennicą przyznała się w okresie 10 miesięcy w 2017 roku. Nauczycielka sztuki (art teacher) Christine Knudsen była o 20 lat starsza od uczennicy, miała wówczas 37 lat.
Nietypowy jest także list, który wpłynął w tej sprawie do sądu. Za swoją dawną nuczycielką wstawili się bowiem byli uczniowie z Fair Lawn High School. Przekonywali w nim, że Knudsen miała pozytywny wpływ na ich życie. Prokurator zauważył jednak, że jednocześnie zawiodła ich zaufanie.
Podobnie komentowała swój wyrok sędzia Nina Remson. Przyznała, że dziewczyna w wieku 17 lat ma w New Jersey prawo do uprawiania seksu i jej partner - lub partnerka - nie są automatycznie oskarżani o gwałt.
Ale w przypadku uczennicy, sędzia tratkowała ją jako dziecko. Tłumaczyła, że nastolatkowie łatwo ulegają wpływowi, szczególnie osób starszych, które postrzegają jako autorytety.
"Rodzice posyłają dzieci do szkoły każdego dnia, ufając, że będą one bezpieczne pod opieką nauczycieli" - stwierdziła Remson. Ale jednocześnie nauczycielce Knudsen wyznaczyła stosunkowo łagodną karę.