Zbliża się 15 kwietnia, a to oznacza tradycyjny ostateczny termin zapłacenia podatków za ubiegły rok, jeżeli takie się należą. Osoby, które nie są gotowe ze wszystkimi dokumentami, potrzebnymi do rozliczenia podatku dochodowego (Income Tax), nie powinny jednak panikować. Mogą złożyć prosty wniosek o przedłużenie (extension) okresu na złożenie swego rozliczenia. Dotyczy to zarówno osób prywatnych, jak i prowadzących biznes.
Odroczenie terminu jest po złożeniu wniosku automatyczne. Jest też bezpłatne i wbrew wielu opiniom, nie powoduje większego zagrożenia audytem. Znacznie bardziej ryzykowne jest dokonanie rozliczenia w pośpiechu i popełnienie w nim błędów.
Jednak bardzo istotne jest rozróżnienie wypełnienia dokumentów i zapłacenia podatków. Odroczenie dotyczy wyłącznie terminu złożenia rozliczenia, natomiast wszystkie należne podatki musimy zapłacić do 15 kwietnia. Spóźnienie się z wpłatą będzie generować odsetki i kary.
Konieczność zapłacenia wszystkich podatków wiąże się oczywiście z obliczeniem, ile jesteśmy fiskusowi winni. Może to być tylko zgrubne obliczenie, nie uwzględniające na przykład pewnych ulg, które nam się należą. Ważne, abyśmy nie zapłacili zbyt mało, aby uniknąć kary. Jeżeli nadpłacimy, pieniądze nam nie przepadną. Przy składaniu później dokumentów podliczamy, czy to my jesteśmy dłużni, czy też urząd ma nam zwrócić pieniądze.
Przy rozliczaniu podatków, w dokumentach lepiej mieć porządek.
Bez względu na to, czy składamy rozliczenie w normalnym terminie, czy też po odroczeniu, powinniśmy wcześniej zgromadzić wszystkie niezbędne dokumenty. W internecie można znaleźć listy typowych dokumentów, potrzebnych do rozliczenia podatków. Własną listę możemy zacząć tworzyć od sprawdzenia, co było nam potrzebne przed rokiem. A następnie dodać wszystkie dokumenty, które pojawiły się w 2023 roku.
To wydaje się oczywiste, ale przy rozliczaniu podatków trzeba zawsze pamiętać, że należy uwzględnić wszystkie nasze dochody. Bardzo nierozsądne jest pomijanie drobnych dochodów, jako nieistotne. Podatek przez nie generowany jest zwykle minimalny, ale ewentualne kłopoty mogą być duże. Nie ignorujmy więc jakiegokolwiek dokumentu, jaki dostajemy np. od różnych instytucji finansowych. Nawet jeżeli jest to 1 dolar odsetek z naszego konta w banku albo dywidenda z małego konta inwestycyjnego.
W Stanach Zjednoczonych bardzo łatwe jest prowadzenie własnej działalności gospodarczej. Dorabiając sobie po godzinach i pracując na własny rachunek nie trzeba nawet rejestrować biznesu (rejestracja jest potrzebna, gdy zatrudniamy pracowników). Ale od zarobków naszego biznesu możemy sobie odliczać koszty jego prowadzenia. To spora pokusa, aby zmniejszyć w ten sposób swoje rzeczywiste dochody.
Urząd podatkowy jest jednak bardzo wyczulony na tego typu kombinacje. Szczególnie wtedy, gdy osoba prowadząca biznes wykazuje straty i zmniejsza nimi podatki, które powinna zapłacić za dochody ze swojej pracy na etacie. Fałszywe jest mniemanie, że otrzymując zapłatę w gotówce możemy nie wykazywać żadnych dochodów i jednocześnie zgłaszać wydatki na materiały i narzędzia do wykonywania zleceń.
To oczywiście nie powinno nikogo zniechęcać do prowadzenia własnego biznesu. Trzeba jednak w rozsądny sposób dokonywać rozliczeń. Na przykład posiadanie pickupa nie oznacza, że w 100% wykorzystujemy go do biznesu. Bo zapewne czasem pojedziemy nim na prywatne zakupy, albo odbierzemy dziecko ze szkoły.
Przy rozliczaniu podatków najlepiej wspierać się profesjonalistą, który podpowie rozsądny sposób rozliczenia w naszym konkretnym przypadku. W internecie znajdziemy mnóstwo "cudownych" pomysłów na "oszczędności" i unikanie płacenia podatków. Trzeba jednak wiedzieć, że najbardziej agresywna taktyka niesie największe ryzyko zakwestionowania naszego rozliczenia przez urząd.