Używanie samochodu w metropolii nowojorskiej jest coraz droższe. Od ubiegłej niedzieli na Manhattanie obowiązuje nowa opłata, nazywana opłatą od zatłoczenia. Pobierana jest raz dziennie od kierowców, którzy wjeżdżają na Manhattan poniżej 60-tej Ulicy. Nie pobierana jest na nadbrzeżnych trasach po obydwu stronach Manhattanu - na FDR Drive oraz na West Side Highway, a także w tunelu Hugh L. Carey (nazywanym potocznie Battery Tunnel), który łączy Brooklyn z południowym cyplem Manhattanu i wychodzi na West Side Highway. Warunkiem jest jednak, aby pozostać na tych trasach i nie wjeżdżać na wewnętrzne ulice Manhattanu poniżej 60-tej Ulicy.
Opłata jest zależna od rodzaju pojazdu i wynosi od 4,50 (dla motocykli) do 21,60 dolara (dla ciężarówek). Dla zwykłych samochodów osobowych wynosi 9 dolarów w godzinach od 5 rano do 9 wieczorem w dni robocze i od 9 rano do 9 wieczorem w weekendy. W pozostałych godzinach opłata jest zmniejszona do 2,25 dolara. Osoby, które nie posiadają E-Z Pass, albo urządzenie nie jest zarejestrowane na konkretny samochód, będą płacić we wszystkich przypadkach aż o połowę więcej.
Opłaty będą pobierane automatycznie, przy użyciu 1400 kamer. Zainstalowane zostały w 110 punktach na obrzeżach obszaru objętego nowymi opłatami, nazwanego Congestion Relief Zone. Umożliwią odczytanie tablicy rejestracyjnej, więc kierowcy nie używający E-Z Pass otrzymają wezwanie do zapłaty przez system Tolls by Mail. Do zniżek lub zwolnienia z opłaty są uprawnieni mieszkańcy, osoby o niskich zarobkach, niepełnosprawne, a także pojazdy uprzywilejowane, autobusy i administracji rządowej.
Kredyt w wysokości 3 dolarów przyznawany będzie dla kierowców, którzy wjadą w płatny obszar Manhattanu przez płatne tunele Lincoln, Holland, Queens-Midtown lub Battery Tunnel. Ale opłaty za te tunele właśnie wzrosły o 68 centów. To samo dotyczy mostów George Washington, Bayonne, Goethals oraz Outerbridge.
Kamery do pobierania opłaty na Manhattanie, zainstalowane na skrzyżowniu 34 Ulicy Zachodniej oraz Dyer Avenue.
Posiadacze E-Z Pass zapłacą teraz za przejazd nimi (tylko w kierunku wjazdowym na Manhattan i Staten Island) 16,06 dolara w godzinach szczytu i 14,06 dolara poza tym okresem. Godziny szczytu to 6-10 rano i 4-8 po południu w dni robocze oraz 11 rano do 9 wieczorem w wekendy. Kierowcy bez E-Z Pass zapłacą 18,31 dolara bez względu na godziny.
Opłata od zatłoczenia na Manhattanie jest pierwszą tego typu w całych Stanach Zjednoczonych. Pieniądze z niej pochodzące mają poprawić infrastrukturę metra i autobusową. Opłata ta miała być wprowadzona już latem ubiegłego roku i wynosić 15 dolarów od samochodu osobowego. Pomimo jej odłożenia, spotkała się z licznymi pozwami sądowymi. Zablokować ją próbowały m.in. różne związki zawodowe, władze dzielnicy Nowego Jorku Staten Island, a także władze New Jersey. Sąd odrzucił prośbę nawet o tymczasowe zablokowanie opłaty, aż do czasu przejścia pełnego procesu sądowego.
Są też grupy, które cieszą się z wprowadzenia nowej opłaty. Organizacja Riders Alliance wydała oświadczenie, w którym wymienia powody swojego zadowolenia. Wskazuje na obiecaną inwestycję w infrastrukturę miejskiej komunikacji, ale także oczekuje szybszego poruszania się po Manhattanie karetek pogotowia i autobusów oraz mniejszego zanieczyszczenia powietrza. Metropolitan Transportation Authority (MTA) ocenia, że na Manhattan będzie teraz wjeżdżać 80 tysięcy samochodów dziennie mniej. Do tej pory, do Congestion Relief Zone wjeżdżało dziennie około 700 tysięcy pojazdów.
Kierowcy w New Jersey dotknięci zostali podwyżką również we własnym stanie. Od Nowego Roku, o 2,6 centa wzrósł stanowy podatek doliczany do każdego galona benzyny. To część planu podwyższenia go o 18% w ciągu pięciu lat. Po noworocznej podwyżce wynosi on 34,4 centa dla benzyny oraz 38,4 centa do paliwa diesel. Pobierany jest także podatek federalny Motor Fuel Tax. Łącznie podatki wynoszą więc 44,9 centa na galonie benzyny i 51,9 centa na galonie diesla.