Ostrzeżenie dla turystów

Mieszkańcy Europy Zachodniej i innych krajów wysoko uprzemysłowionych zwykle nie mieli problemów z wjazdem do USA. Obywateli wielu państw nie dotyczy nawet konieczność posiadania wizy, aby wjechać na teren Stanów Zjednoczonych. Pod rządami prezydenta Donalda Trumpa zaczyna się to jednak zmieniać. Antyimigracyjne akcje widać także na przejściach granicznych, nie tylko lądowych, ale też na lotniskach. I celem tych akcji stają się obywatele krajów zaprzyjaźnionych z USA, którzy przyjeżdżają tu w celach turystycznych.

W ostatnich tygodniach doszło do zatrzymań obywateli Europy Zachodniej, które wywołały reakcję ich państw. Władze kolejnych krajów ogłaszają ostrzeżenia dla podróżujących do USA o możliwości cofnięcia ich z granicy, a nawet aresztowania do czasu wyjaśnienia wątpliwości.

Jednym z pierwszych państw, które wydało oficjalne ostrzeżenie przed podróżą do USA, były Niemcy. Stało się to po trzech różnych przypadkach zatrzymania ich obywateli przez Amerykanów.

Jeden z niemieckich turystów wyjechał z USA do Meksyku, a gdy chciał wrócić z wycieczki, został zatrzymany przez urzędników imigracyjnych. Sprawdzanie, że jest on rzeczywiście Niemcem, który może legalnie wjechać do USA, trwało 16 dni. Przez cały ten czas, turysta był przetrzymywany w areszcie imigracyjnym. Inny turysta z Niemiec, który chciał wjechać do Stanów Zjednoczonych, spędził za kratkami aż sześć tygodni.

Kontrola graniczna na lotnisku w Newarku, w New Jersey.


Również Wielka Brytania wydała ostrzeżenie przed podróżowaniem za ocean. Ten silny sojusznik Stanów Zjednoczonych przypomina, że Amerykanie przestrzegają przepisów imigracyjnych niezwykle skrupulatnie. Nawet najdrobniejsze wykroczenie może powodować zatrzymanie i wydalenie. W jednym z przypadków, Brytyjkę podejrzewano o złamanie warunków wjazdu do USA i do czasu wyjaśnienia, była ona przetrzymywana przez dziesięć dni.

Szczególnego typu ostrzeżenia wystosowały do swoich obywateli Dania i Finlandia. Po zadeklarowaniu przez prezydenta Trumpa, że są tylko dwie płcie, amerykańskie władze przestały uznawać przepisy innych krajów, które uwzględniają istnienie osób transpłciowych. Może to się wyrażać specyficznym wpisem w paszporcie. W miejscu określającym płeć, wpisywany jest znak "x".

Dania i Finlandia ostrzegają swoich mieszkańców, że tylko z tego powodu, mogą oni zostać zatrzymani przy wjeździe do USA. Wszystkim osobom transpłciowym, nawet tym, którzy nie mają takiego wpisu w paszporcie, zalecają kontakt z amerykańską ambasadą, aby ustalić, jak będą potraktowani na granicy.

Kłopoty turystów na granicy martwią amerykańską branżę turystyczną. Pojawiają się obawy, że liczba chętnych do odwiedzenia USA będzie mniejsza, szczególnie z bogatych krajów, których turyści zostawiają w Ameryce spore kwoty.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!