Milionerzy nie czują się bogaci

Wielu Amerykanów marzy o tym, aby zostać milionerem. W dzisiejszych czasach milioner nie jest jednak wcale synonimem bogactwa. I nie chodzi tylko o to, że wielu przeciętnych mieszkańców USA posiada dom, warty setki tysięcy dolarów, więc wraz z innymi zasobami mogą dysponować milionem dolarów. Osobiste bogactwo oblicza się bowiem bez uwzględniania wartości domu, w którym się mieszka.

Chcąc być uznanym za milionera, trzeba więc mieć milion dolarów w innych zasobach. Mogą to być akcje, udziały w funduszach, albo inne nieruchomości. Od wartości wszystkich tych zasobów należy jednak odliczyć ewentualne długi, na przykład nie spłacony kredyt na dom.

Nawet jednak tak obliczone zasoby o wartości miliona dolarów okazują się nie oznaczać bogactwa. Najnowsze badania pokazują, że dwóch na trzech milionerów wcale nie czuje się osobą zamożną. Opinie na ten temat zebrał fundusz Northwestern Mutual. Zaledwie 33% badanych osób, których zasoby (poza zamieszkiwanym domem) przekraczają milion dolarów, uznało się za bogatych.

Ciekawe jest porównanie tych danych z wynikiem sondażu przeprowadzonego przez firmę konsultingową Edelman Financial Engines na ogólnej grupie Amerykanów. W całym społeczeństwie, niezależnie od statusu finansowego, aż 12% uznaje się za osobę bogatą. Wynika z tego, że wiele osób nie posiadających miliona dolarów czuje się zamożnymi.

Powszechne wyobrażenie o życiu milionerów znacznie przerasta to, na co ich rzeczywiście stać.


W badaniach dotyczących rzeczywistych milionerów, pytano o ich największe troski. Wbrew częstej opinii, że bogaci ludzie troszczą się przede wszystkim o swoje bogactwo, w sondażu najczęściej wymieniana była sytuacja polityczna. Oczywiście polityka wpływa również na finanse, szczególnie finanse najbogatszych ludzi. Bo politycy regulują przepisy podatkowe, które mogą być bardziej lub mniej przychylne najbogatszym. W przypadku mniej zamożnych osób polityka wpływa nawet na więcej aspektów życia, jak na przykład na opiekę zdrowotną, wsparcie socjalne i same podatki oczywiście także.

Milionerzy martwią się też o swoję emeryturę. Nie w taki sposób, jak przeciętny Amerykanin, który zastanawia się czy wypracowane zasoby wystarczą mu na utrzymanie. Bogaci ludzie w największym stopniu martwią się podatkami. Badanie pokazało, że aż 61% z nich ma opracowany plan odpowiednich wypłat i spieniężania swoich zasobów, aby jak najmniej oddać w podatkach.

Podatki płacą oczywiście także mniej zamożni emeryci. Senior Citizens League podaje, że około połowa z nich musi oddać w formie podatków część pieniędzy zgromadzonych w takich funduszach jak 401(k) czy IRA.

Trzecim elementem, którym najbardziej martwią się milionerzy jest inflacja. Chociaż pochłania ona wartość zgromadzonych zasobów w takim samym stopniu osób bogatych jak i mniej zamożnych. Inflacja dała się szczególnie odczuć w ostatnich latach. W 2021 roku wyniosła 4,7%, w 2022 r. 8,0%, w 2023 4,1%. W roku bieżącym przewidywana jest na poziomie 3,2%. W ciągu 4 lat skumulowana inflacja wyniesie więc 21,5%.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!