Bieżący rok jest niezwykły nie tylko w sensie medycznym i społecznym. Niezwykłe rzeczy dotyczą także ekonomii. Przypomnijmy, że w II kwartale amerykańska gospodarka skurczyła się o rekordowe 31,4%. Potem, w III kwartale nastąpiło odbicie i znowu rekordowy wzrost o 33,1% (to jednak nie znaczy, że PKB powrócił do poziomu sprzed pandemii, co wyjaśnialiśmy w artykule "Wyniki gospodarcze pomogą Trumpowi".
Teraz eksperci przewidują, że w I kwartale przyszłego roku gospodarka znów się skurczy, ale "tylko" o 1%. Powodem jest obecny wzrost zakażeń koronawirusem i ponowne zamykanie biznesów. Ale jednocześnie na rynku nieruchomości i na giełdzie papierów wartościowych padają kolejne rekordy.
Kilka dni temu podane zostały dane dotyczące sprzedaży domów używanych w październiku. Nieoczekiwanie okazało się, że osiągnęła ona poziom najwyższy od niemal 15 lat. Przeliczona na wynik roczny oznacza sprzedaż 6,85 mln domów. To najwyższa liczba sprzedawanych domów od listopada 2005 roku.
Liczba domów dostępnych na rynku skurczyła się do 1,42 mln. Według organizacji National Association of Realtors to najmniej od 1982 roku, od kiedy zaczęto zbierać dane na ten temat. Przy obecnym tempie sprzedaży, taka ilość znajdzie nabywców przez 2,5 miesiąca. A za normalny rynek uznaje się sytuację, gdy liczba domów na rynku odpowiada sprzedaży przez 5-6 miesięcy.
W październiku, domy w USA czekały na nabywcę średnio zaledwie 21 dni. Rok temu było to 36 dni. Ostra konkurencja między kupującymi windują oczywiście ceny w górę. Mediana ceny domów sprzedanych w ubiegłym miesiącu osiągnęła rekordowy poziom 313.000 dolarów (połowa domów kosztowała mniej, a połowa więcej od tej kwoty). To już 104 miesiąc z rzędu, gdy cena jest wyższa niż rok wcześniej.
Czytaj także: Liczba chorych na Covid-19 gwałtownie wzrasta
Dane są wiarygodne, bo pobierane są z umowy finalizującej zakup domu (tzw. closing). Cena sprzedaży oznacza więc faktyczną kwotę, która trafiła do sprzedającego. Październikowa mediana 313 tysięcy jest aż o 15,5% wyższa od mediany obliczonej dokładnie rok wcześniej. Wtedy wynosiła 271.100 dolarów. Tak duży wzrost cen przypomina sytuację sprzed kryzysu 2008 roku.
Domy najwięcej zdrożały w regionie północno-wschodnim. W stosunku do ubiegłego roku ceny wzrosły tu aż o 20,2%. Mediana ceny osiągnęła w październiku 356.500 dolarów. Najdroższe domy są na zachodzie - mediana wynosi tam 467.800 dolarów. Tańsze są na południu USA - 272.500 - a najtańsze na tzw. Środkowym Zachodzie (Midwest) - 243.500 dolarów.
Czytaj także: Nadchodzi czas płacenia rachunków
Na droższe domy kupujący mogą sobie pozwolić dzięki niezwykle niskiemu oprocentowaniu kredytów. Tu także wciąż padają rekordy. Dane z ubiegłego tygodnia mówią o 13. już rekordzie w tym roku. Mediana oprocentowania 30-letnich pożyczek wyniosła 2,72%. Rok temu pożyczki udzielano na 3,66%, a w listopadzie 2018 roku na 4,94%.
Rekordowe tanie jest także przefinansowywanie pożyczek. Mediana ich oprocentowania na okres 15 lat wyniosła przed tygodniem 2,28%. To zaczęło kusić do przefinansowania osoby z coraz mniejszą kwotą kredytu do spłacenia. Średnia kwota tej transakcji wynosiła 291 tysięcy dolarów, co jest najniższą wartością od stycznia bieżącego roku.
O wielkich zarobkach i rekordowych cenach akcji na giełdzie czytaj w części drugiej: Rekordowe ceny domów i rekordy na giełdzie - cz. 2/2