Nowy Jork znany jest z najwyższych w USA czynszów za mieszkanie, ale to nie znaczy, że czynsze te nie mogą być jeszcze wyższe. Raport w tej sprawie został przygotowany przez znaną na rynku nieruchomości firmę Douglas Elliman oraz firmę Miller Samuel, zajmującą się wycenami nieruchomości. Przedstawione w raporcie dane pokazują, że czynsze w mieście Nowy Jork, w ciągu zaledwie jednego miesiąca wzrosły aż o 15%.
Na tak gwałtowny wzrost wpływ mógł mieć fakt, że zanotowany został z grudnia na styczeń. Podwyżek czynszu mogło być więcej niż zwykle, w związku z rozpoczynającym się nowym rokiem.
Bez względu na powody, przeciętna cena za wynajęcie mieszkania przekroczyła już 4 tysiące dolarów miesięcznie. Mediana wszystkich czynszów wyniosła w styczniu 4097 dolarów - to znaczy, że połowa czynszów była niższa od tej kwoty, a połowa była wyższa.
Zarobki w Nowym Jorku są nieco wyższe niż poza miastem, ale mimo to nowojorczykom coraz trudniej jest wynajmować tu mieszkanie. Badanie firmy Moody's Analytics pokazuje, że gospodarstwo domowe o dochodzie w wysokości mediany nowojorskich dochodów musi wykorzystać aż 69% swoich zarobków, aby wynająć przeciętne mieszkanie, czyli takie za 4097 dolarów.
Mieszkania na Bronksie nigdy nie kojarzyły się z wysokim standardem.
W dodatku szukanie mieszkania jest trudniejsze niż zwykle, bo chętnych jest coraz więcej. Częściowo dlatego, że do miasta wracają niektórzy dawni jego mieszkańcy. W czasie epidemii Covid-19, mając możliwość pracy zdalnej, wyprowadzili się z Nowego Jorku, uciekając przed zatłoczonymi miejscami i wysokimi kosztami życia.
Teraz częściowo wracają. Liczba umów wynajmu mieszkania podpisanych w styczniu zwiększyła się w stosunku do grudnia o 8%. W efekcie, odsetek wolnych apartamentów to obecnie tylko 2,5%.
Mieszkania na Manhattanie są oczywiście najdroższe. Mediana czynszów w tej dzielnicy wynosi 5142 dolary. Wzrost cen był tu w ostatnim czasie nieco mniejszy niż w innych częściach miasta. Ale i tak jest obecnie na najwyższym poziomie w historii. Dlatego szukający luksusowego mieszkania zaczynają coraz częściej spoglądać na inne dzielnice.
Takie mieszkania pojawiają się teraz nawet w takich rejonach, w których jeszcze niedawno trudno było znaleźć nawet względnie przyzwoite mieszkanie. Agenci handlu nieruchomościami podają za przykład południowy Bronx. Dzielnicę zaczyna się nawet nazywać skrótową nazwą SoBro (od słów South Bronx), co ma nadawać jej nobilitujący wizerunek.