Rzeczpopsuta Polska. Albo Dziady. Czyli felieton.

Rząd niemal rzutem na taśmę (30 października, o 4 po południu) ogłosił, że cmentarze w dzień Wszystkich Świętych, dzień przed i po, czyli w Dzień Zaduszny, będą zamknięte (zakaz nie dotyczy pogrzebów).

Miało to oczywiście zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa. Jednakże tak późne ogłoszenie dalszych restrykcji w przeddzień zamknięcia cmentarzy wywołało na nich natychmiastowy tłok, wywołany przez żyjących bliskich odeszłych przodków (czyli Dziadów według Słowian wschodnich).

Rząd pokazał, że nie tylko jest nieskuteczny, ale i przeciwskuteczny. Właściwie to sprowadził zagrożenie zdrowia i życia decydując w ostatniej chwili. Ustawy (prezentowane nieraz jako "poselskie" co skraca procedury), zarządzenia i inne przepisy pisze na kolanie. A właściwie na kolanach, klęcząc przed Prezesem i Wicepremierem od Bezpieczeństwa w Jednej Osobie, który stosując maksymę "dziel i rządź" odzyskuje wpływ na rzeczywistość.

Nie brak bowiem głosów, że orzeczenie Paratrybunału Konstytucyjnego (pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej, zwanej "kucharką Kaczyńskiego), ograniczające znacznie możliwość aborcji zostało ogłoszone właśnie obecnie, aby wywołać protesty i przykryć mało skuteczną walkę z pandemią.

To jedna z teorii spiskowych, gdyż inna np. głosi, że właśnie w czasie pandemii łatwiej jest ograniczać prawa człowieka, co Kościół Katolicki nazywa postawą heroiczną i obroną życia poczętego, nawet jeżeli wiadomo z badań prenatalnych, że dziecko umrze w męczarniach w kilka godzin po urodzeniu (po uprzednim obligatoryjnym ochrzczeniu?).

W każdym razie protesty gromadzą dziesiątki tysięcy protestujących na wolnym (bo przecież u nas nie świeżym) powietrzu. Podobno nie zagraża to rozwojowi epidemii, a nawet ją ogranicza gdyż wnioski z protestów Black Lives Matter są takie, iż wielu obywateli pozostaje ze strachu przed awanturami w domu i się samoizoluje i nie naraża...

Wiele protestów ma miejsce przed willą Kaczyńskiego na Żoliborzu, co skutkuje tym, że Jarosław - Polskę Zbaw ma już potrójną ochronę.
♦Jako szef PiS - jest chroniony przez wynajętą (za pieniądze Przysłowiowego Podatnika, bo partie mają dotacje w wielkości proporcjonalnej do wyniku wyborów).
♦Jako wicepremierowi przysługuje mu ochrona przez Służbę Ochrony Państwa
♦W celu oddzielenia go od rozwścieczanych (przeważnie posłanek) opozycji - stoi wokół niego Straż Marszałkowska.

Czyli pomimo tego, co napisałem powyżej, nie występuje w jednej, tylko w Trzech Osobach. I ta potrójna ochrona jest słuszna. Należy się, a analogie nasuwają się same...

Kaczyński wezwał też do obrony Kościoła, na co zareagowały tradycyjnie patriotyczne środowiska Kibolskie i Młodzieży Wszechpolskiej. Często jest to zbiór częściowo (przepraszam) pokrywający się.

W związku z tym, demonstrujący omijają kościoły, do których często... wtargiwali (?). A nawet je bezcześcili napisami, ale od zewnątrz. Niewiele to pomaga, bowiem Młodzież Kibolsko-Wszechpolska, broniąc Kościoła napieprza ich już wcześniej prewencyjnie, z dala od kościołów.

Demonstruje ludzi masa
Na ulicy Prymasa

Na nich inna grupa zmierza
od Alei Papieża

Pierwsza grupa mordę drze
Przy Naj-święt-szej Kate-drze

Elemencie ty, pajacu
Krzyczy na Biskupim Placu -

- Nasza Wiara co się stara
Prowadzona przez Międlara.

Na nic krzyki, na nic skargi
Pod Pomnikiem Piotra Skargi

Wiernych grupa ich przepędza
na ulicę NN Księdza

Miło bliźnim dać po twarzy
Pod Kościołem Trynitarzy

Jeszcze łatwiej złapać w ryja
Tam, gdzie kościół ma Maryja

Wszystkich Świętych Aleją
Maszerują i leją

(Punkt opatrunku rannych
Pod kapliczką Świętej Anny)

Złapiesz kosę mój kolego
Pod Serca Jezusowego

Wpierdol dostaniesz poranny
Po mszy u Najświętszej Panny

Poniesiecie znaczne straty
Zanim skończą się roraty

Hufiec WOT-u dzielnie strzela
Z Placu Zbawiciela

Ale Pan Bóg kule znosi
do Zaułka Świętej Zosi

Tchórz KOD-owiec skosem zmyka
po ulicy Kanonika

Dostał! Fiknął, leży plackiem
Pod Kościołem Mariackim

W razie czego się zabójcy
skryją w Przenajświętszej Trójcy.

Krytykuje się często wulgarne hasła i przekleństwa, którymi posługują się demonstranci. Np. J***ć PiS. Można to jakoś uzasadnić tzw. wkurwem i bezsilnością. Ja zwrócę uwagę na coś innego. Środowiska Kibolsko-Wszechpolskie, dzisiejsi obrońcy PiS-u i niejako sojusznicy Policji Kamińskiego, lansowały przez lata hasło J***ć psy. Przy czym nie było to propagowanie zoofilii. Psami, wyjaśnienie dla Rodaków zza Oceanu, nazywa się funkcjonariuszy.

Z braku miejsca nie jestem w stanie wykazać wyższości prasłowiańskich Dziadów nad Halloween, ani pochylić się z ubolewaniem nad globalną ekspansją kulturową.

Zamieszczam jedynie powyżej zdjęcie słowiańskiej maski - karaboszki przypominającą tę z dyni. Jest jednak bardziej pracochłonna w wykonaniu (źródło: http://moje-rozstaje.blogspot.com/2019/10/karaboszki-czyli-sowianskie-lampiony.html):

"Aby zrobić karaboszkę, powinniśmy posiadać:
materiał na maskę (np. drewno lipy, które leżało dłuższy czas), kilka narzędzi do rzeźbienia (odpowiednie dłuta), pobijak, nożyk, piłę płatnicę, piłkę włosową, siekierę, ośnik, wiertarkę, szczotki druciane (przystawki do wiertarki), papier ścierny, frezarkę, strugarkę ręczną."

Nic dziwnego, że dynia wygrała.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!