Producenci samochodów nie zapominają o miłośnikach samochodów spalinowych. Ford przygotował wersję znanego modelu Mustang jako tzw. supercar. Jego parametry i konstrukcja rzeczywiście pozwalają na takie określenie. Wersja ma mieć nazwę Mustang Grand Touring Daytona, w skrócie Mustang GTD.
Napęd to potężny silnik 8-cylindrowy, o pojemności 5,2 litra. Ma osiągać moc 815 KM i moment obrotowy 664 lb-ft (900 Nm). Prędkość maksymalna tego supersamochodu to aż 202 mile na godzinę. I przy tym wszystkim, jest to samochód dopuszczony do normalnego ruchu ulicznego.
Oczywiście w normalnym ruchu ulicznym może jedynie zwracać uwagę swoim wyglądem, ale nie może się pochwalić możliwościami. Ale startuje w kolejnych wyścigach samochodowych, aby pokazać przyszłym nabywcom, że te możliwości faktycznie posiada. Zresztą nie tylko nabywcom Mustanga GTD, ale też nabywcom "lżejszych" wersji Mustanga i w ogóle klientom Forda.
Bo nabywców GTD będzie niewielu. Na lata 2025 i 2026 złożono 7500 zamówień i już przestano je przyjmować. A wcześniej mówiło się, że Ford ograniczy produkcję do zaledwie 1000 sztuk.
Ford Mustang GTD zachwyci miłośników aut spalinowch. Ma potężną moc, ale skosztuje jej niewielu kierowców.
Klienci mają też być selekcjonowani przez producenta, aby tak cenny pojazd nie trafił do przypadkowych osób, które mają po prostu gotówkę. Dużo gotówki, bo Mustang GTD ma kosztować... około 325 tysięcy dolarów! Ford przyznaje, że jest to najdroższy w historii Mustang, ale też jednocześnie najszybszy. Supercar musi super kosztować.
Potężny silnik to oczywiście nie wszystko, za co trzeba będzie zapłacić kilkaset tysięcy dolarów. Cała konstrukcja samochodu jest bardzo wyrafinowana, a nadwozie wykonane z włókna węglowego. Z włókna węglowego jest też wał napędowy, który przekazuje moc z silnika do umieszczonej z tyłu samochodu 8-przekładniowej skrzyni biegów z podwójnym sprzęgłem.
Skrzynia biegów jest chłodzona przez wymiennik umieszczony w miejscu, gdzie kiedyś był bagażnik. Efektywność chłodzenia wspomagają wloty powietrza w tylnych błotnikach.
Potężne wloty powietrza znajdują się też w błotnikach przednich. Uzupełniają je wloty na masce, chłodzące silnik. We właściwym prowadzeniu powietrza pomaga też tylny spojler. W trybie na tor wyścigowy - Track Mode - półaktywne zawieszenie obniża samochód o 1,5 cala (38 mm).
Przez ogromny spoiler i duże wloty powietrzaw błotnikach, w wersji GTD można nie rozpoznać Mustanga.
W prowadzeniu pomagają ogromne 20-calowe koła, na których opony mają szerokość 325 mm z przodu i 345 mm z tyłu. W dodatku rozstawione są one szerzej niż w Mustangu GT o prawie 4 cale. Uzyskano też idealny rozkład wagi na osie 50:50 procent.
Ekstremalne osiągi wymagały zastosowania też specjalnego systemu olejowego. Tzw. dry-sump oil system przeniesiony został z Mustanga Shelby GT500, który ma silnik o mocy 760 KM. Olej ścieka z silnika do stosunkowo płytkiej miski olejowej, skąd jest przenoszony za pomocą pompy do zbiornika, gdzie olej jest chłodzony i odpowietrzany. Następnie olej jest wprowadzany przez pompę z powrotem do silnika pod ciśnieniem.
Taki system czyni smarowanie efektywniejszym, szczególnie przy ostrych lub przedłużonych zakrętach, gdzie olej pod wpływem siły odśrodkowej odpływa z jednej strony silnika.
Mustang GTD nie jest dla każdego przede wszystkim ze względu na cenę. Ale zwykłe wersje tego modelu są dziesięć razy tańsze. Najtańszy Ford Mustang kosztuje 31.920 dolarów. Nawet wersje GT - z 5-litrowym silnikiem V8 o mocy 486 KM - zaczynają się od 45.460 dolarów.
W papierowym wydaniu piszemy też o tym, jak politycy chcą wpływać na to, czy kupować będziemy samochody elektryczne czy spalinowe.