Rozwój technologii i coraz doskonalsze materiały pozwalają na wymyślanie zupełnie nowych gadżetów, pełniących niespotykane wcześniej funkcje. Wiele takich już tu opisaliśmy. Ale powstają też urządzenia, które kiedyś już zostały stworzone, tyle że nie zdobyły popularności. Mając do dyspozycji nowsze technologie, producenci powracają do nich i tym razem mają dużo większe szanse na sukces.
Jeden z takich powrotów zafundowała nam właśnie Honda. Koncern znany nie tylko z doskonałych silników czy z samochodów, ma także wielkie tradycje jako producent motorów. Nic więc dziwnego, że od zawsze eksperymentuje z miniaturami tych pojazdów. W latach 1981-83 Honda produkowała spalinowy skuter o nazwie Motocompo. Był o tyle unikalny, że był mały i częściowo składany. Z Polski pamiętamy popularne rowery marki Romet (model Wigry), które nazywane były "składakami", bo można było je łatwo złożyć w połowie. Ale po złożeniu i tak zajmowały sporo miejsca. Również składany skuter Hondy nie był na tyle praktyczny, żeby zdobyć popularność.
Minęły jednak cztery dekady i techniczne możliwości są dużo większe. Przede wszystkim rozwinął się napęd elektryczny, głównie dzięki akumulatorom litowo-jonowym. Stosuje się je nie tylko w samochodach elektrycznych, ale także w motorach, skuterach i hulajnogach. Pojazdy jednośladowe mają zdecydowanie mniejszą wagę od samochodów, więc nawet niewielki akumulator zapewnia sensowny zasięg pojazdu.
W ten sposób powstał skuter o nazwie, zapewne nie przez przydadek, nawiązującej do składaka z lat 80-tych. Honda Motocompacto to pojazd, któremu można przypisać utworzenie nowej kategorii: skuter walizkowy. Ideą jego konstrukcji jest bowiem możliwość złożenia skutera w pojemnik przypominający walizkę. Należy od razu zaznaczyć, że skuter w walizce nie jest lekki, więc noszenie go w jednym ręku za pomocą rączki jest dość trudne. Znacznie praktyczniejsze jest noszenie go na pasku przewieszonym przez ramię.
Z drugiej strony, waga 41,3 funta (18,7 kg) całego pojazdu, którym można jeździć, w dodatku złożonego w pojemnik, jest imponująco mała. Jest wszak niższa, niż nasze walizki nadawane na bagaż do samolotu, których dopuszczalna waga wynosi zwykle 50 funtów (23 kg).
Zresztą nabywca Motocompacto nie będzie zapewne nosił swego skutera na żadne znaczące odległości. Pojazd ma bowiem służyć raczej jako uzupełnienie samochodu, a nie samodzielny środek komunikacji. Wskazuje na to także niewielki zasięg 12 mil. Ale to powinno wystarczyć dla osoby, która wozi skuter w bagażniku samochodu, parkuje auto i dojeżdża do celu mniejszym pojazdem. Składanie i rozkładanie skutera zajmuje zaledwie 50 sekund. A w bagażniku zajmuje niewiele miejsca. Walizka ma rozmiary: 29,2 x 21,1 x 3,7 cala (74 x 54 x 9 cm).
Skuter po złożeniu ma postać walizki. Składanie i rozkładanie zajmuje kilkadziesiąt sekund.
Motocompacto może więc służyć do poruszania się w dużym mieście, gdzie dostępny parking znajduje się w sporej odległości od miejsca pracy, sklepu albo innego celu naszej podróży. Podobnie może być przy powrocie do domu, gdy nie mamy komfortu parkingu pod domem. Skuter z bagażnika możemy też chcieć wyciągnąć na wycieczce. W miejscach turystycznych najczęściej trudno zaparkować blisko odwiedzanych atrakcji. A skuterem możemy objechać wszystkie interesujące nas miejsca.
W razie konieczności zaparkowania, Motocompacto można złożyć, a walizka posiada uchwyt do mocowania jej stalową linką do jakiejś stałej konstrukcji, podobnie jak to się robi z rowerem czy tradycyjnym skuterem. Oczywiście Motocompacto można też zaparkować bez składania go do walizki, stawiając go na rozkładanej nóżce.
Skuter Honda Motocompacto wydaje się niezwykle "szczupły". Wszak nawet z obudową ma szerokość zaledwie 3,7 cala (9 cm). Po rozłożeniu najszersza jest kierownica, która ma rozmiar już 17,2 cala (44 cm). Ale jazda jest bardzo stabilna. Na skuterze pewnie czuje się nawet bardzo wysoki człowiek. Ważne jest też, że Motocompacto można solidnie obciążyć. Jego kierowca może ważyć nawet 265 funtów. Po rozłożeniu skutera, we wnętrzu jego obudowy (walizce) robi się trochę miejsca. Można je wykorzystać do wożenia bagażu, ale przydałaby się jakaś siatka, która zapobiegłaby obijaniu się włożonych przedmiotów.
Tym bardziej, że komfort jazdy jest podobny do jazdy na hulajnodze, bo tu również nie ma żadnej amortyzacji. Przez siodełko i kierownicę odczuwamy więc wszystkie nierówności drogi, na które najedziemy. Rozstaw osi jest jednak możliwie maksymalnie duży. Bo wynosi 29,2 cala czyli dokładnie tyle samo, co długość walizki. Jest to możliwe dzięki składaniu tylnego kółka.
Bardzo proste jest także kierowanie skuterem Motocompacto. Silnik napędza przednie koło, a prędkość regulujemy naciskając przycisk kciukiem. Hamulec działa natomiast na koło tylne. Jest on na tyle skuteczny, że potrafi całkowicie zablokować koło. Uruchamiany jest rączką na kierownicy, poprzez stalową linkę, tak samo, jak w zwykłym rowerze. Łatwo wyczuwa się jednak jego siłę i można hamować także bardzo łagodnie, stopniowo zmniejszając prędkość pojazdu.
Prędkość pojazdu wyświetlana jest na wyświetlaczu zainstalowanym na kierownicy. Pokazywane są na nim także inne informacje, jak stan naładowania akumulatora, a także jego żywotność. Na kierownicy znajduje się także dzwonek, bo elektryczny skuter jest bardzo cichy. Motocompacto ma oczywiście również światła - białe z przodu i czerwone z tyłu. Dzięki temu, że są to diody LED, nie pobierają dużo energii, nie zmniejszają więc znacząco zasięgu skutera.
Motocompacto jest wąski jak rower. Na lewej rączce kierownicy widać hamulec i dzwonek, a na prawej przycisk akceleratora. Po rozłożeniu skutera, wewnątrz walizki jest trochę miejsca na bagaż.
Dla oszczędności energii zastosowano dwa tryby jazdy. Tryb o nazwie Mode 1 dopuszcza maksymalną prędkość tylko 10 mil na godzinę. Ponadto uniemożliwia ruszanie z miejsca przy użyciu silnika. Gdy skuter stoi, a jego koła nie obracają się, silnik nie włącza się. Trzeba lekko odepchnąć się nogą i dopiero wtedy uruchamiany jest silnik. Takie rozwiązanie znacząco oszczędza akumulator, bo przy ruszaniu zapotrzebowanie na energię jest zdecydowanie największe.
Kierowcy, którzy nie potrzebują maksymalizowania zasięgu, mogą korzystać z trybu Mode 2. Skuter rusza wówczas od razu dzięki silnikowi, a prędkość maksymalna jest limitowana do 15 mil na godzinę. Honda podaje dla tego trybu nawet... przyspieszenie. Oczywiście tylko od 0 do 15, a nie do 60 mil na godzinę jak to jest w przypadku samochodów. Czas potrzebny na osiągnięcie swojej maksymalnej prędkości przypomina natomiast czasy podawane dla samochodów - jest to 7 sekund.
Przyspieszenie do 15 mil na godzinę w 7 sekund na pewno nie zachwyci amatorów sportowej jazdy. Chociaż prędkość maksymalna jest już całkiem przyzwoita, bo większa dla takich małych pojazdów często jest uznawana za niebezpieczną. Wielu producentów ogranicza ją do podobnych wielkości.
Trzeba też pamiętać, że wszystki osiągi są zależne od obciążenia skutera. Istotne jest, ile kierowca waży i jak często hamuje i przyspiesza. Jeżdżenie pod górę także ogranicza możliwości pojazdu. Silnik Motocompacto ma moc 490 W, a więc zaledwie .... konia mechanicznego. Maksymalny moment obrotowy silnika to 11,8 lb-ft. Pojemność akumulatora wynosi 6,8 Ah. Jego ładowanie trwa 3,5 godziny, ale przy użyciu najzwyklejszego gniazdka 115 V. Ponadto ładowarka ma bardzo małe wymiary i oczywiście chowa się do wnętrza walizki.
Motocompacto nie byłby uznany za nowoczesny, gdyby nie miał własnej aplikacji na telefon. Można za jej pomocą sprawdzać stan naładowania akumulatora, posiada też funkcję kalkulatora podróży. Nietypowy skuter ma także uatrakcyjnić możliwość ozdabiania go naklejkami. Duża boczna powierzchnia daje spore możliwości. Dostępne są firmowe zestawy Hondy, ale można też naklejać swoje własne. Może to być też reklama własnej firmy.
Do zakupu Motocompacto nie potrzeba jednak prowadzić firmy, ani być specjalnie bogatym. Cena skutera wynosi 995 dolarów. Można go kupić przez stronę internetową albo u dealerów Hondy i Acury.