Samochód nie całkiem elektryczny dla nieprzekonanych

Poprzednim razem opisaliśmy projekt elektrycznego samochodu dostawczego Nysa. Dziś wracamy na rynek amerykański. Tu samochody elektryczne zdobywają coraz więcej klientów, ale duża grupa wciąż nie jest do nich przekonana. Problemem jest bowiem zbyt długi czas ładowania akumulatorów. Mając to na względzie, przedstawiamy dziś auta, którym nie grozi utknięcie na drodze z rozładowanymi akumulatorami. Ale jednocześnie korzystają one z ogromnych zalet silnika elektrycznego.

Chodzi oczywiście o samochody nazywane hybrydowymi. Mają one silnik spalinowy, ale także elektryczny i niewielką baterię akumulatorów. Rozwiązanie spopularyzowała Toyota, wprowadzając w Japonii model Prius już w 1997 roku. Technologia ma więc już ponad ćwierć wieku i sprawdziła się na tyle dobrze, że obecnie wszystkie koncerny samochodowe produkują modele hybrydowe. Sama Toyota sprzedała już 20 milionów samochodów hybrydowych różnych modeli, w tym 5 milionów w Ameryce Północnej.

Uzupełnienie silnika spalinowego niewielkim silnikiem elektrycznym pozwala na znacznie większą efektywność napędu. Silnik spalinowy jest efektywny (i ma wysoki moment obrotowy) tylko w pewnym zakresie obrotów. Problem do pewnego stopnia rozwiązuje skrzynia biegów, ale silnik elektryczny ma wysoki moment już przy zerowych obrotach. Dlatego to on jest wykorzystywany przy ruszaniu samochodu. Silnik spalinowy jest na krótkich postojach, np. na światłach na skrzyżowaniu, w ogóle wyłączony. W samochodach wyłącznie spalinowych, silnik wyłącza też system Start/Stop, ale wymaga to ciągłego uruchamiania silnika przez rozrusznik. Czyli mały silnik elektryczny.

W napędzie hybrydowym, silnik elektryczny wspomaga też silnik spalinowy przy największym zapotrzebowaniu na moc (np. przy silnym przyspieszaniu). Z kolei przy hamowaniu, samochód hybrydowy może odzyskiwać energię poprzez hamulce regeneracyjne i ładować nią akumulatory. Wszystko to powoduje, że napęd hybrydowy charakteryzuje się mniejszym zużyciem paliwa niż napęd spalinowy.

Toyota zaoferowała na rok 2023 już piątą generację Priusa. W wyglądzie zewnętrznym niczym nie przypomina pierwszej, która raziła niektórych ludzi swoim nietypowym kształtem, ze ściętym pionowo tyłem. Nawet w stosunku do czwartej generacji, nowy Prius wygląda znacznie lepiej. Jest o dwa cale niższy i jeden cal szerszy, przez co zyskuje bardziej sportową sylwetkę.

Najnowsza Toyota Prius ma usportowioną sylwetkę i parametry do tego pasujące.
Ale wciąż jest niezwykle oszczędna.


Model 2023 roku jest bardziej usportowiony nie tylko przez sylwetkę, ale również przez osiągi. Poprzedni model rozpędzał się do 60 mil na godzinę w 9,8 sekund. Nowy robi to już w 7,2 sekundy, przy tylko przednim napędzie. Model AWD, z napędem na wszystkie koła, nawet nieco szybciej, bo w równe 7 sekund. Tylne koła napędza w nim silnik elektryczny.

Poprawa dynamiczności samochodu nie odbiła się na zużyciu paliwa. Zużycie to jest nawet mniejsze niż w poprzednim modelu. W wersji Prius LE, której ceny zaczynają się od 27,450 dolarów, wynosi ono 57 mil z galona w mieście i 56 mil na trasie (4,1 i 4,2 l/100 km). Napęd na wszystkie koła minimalnie zmniejsza ekonomiczność, do 52 mil z galona (4,5 l/100 km), zarówno w mieście, jak i na trasie. Ceny wersji LE AWD zaczynają się od 28.850 dolarów, a wersji XLE od 30.895 dolarów. Do wszystkich cen należy dodać 1095 dolarów tzw. destination fee (opłata za dostawę samochodu).

Decydując się na zakup Priusa, warto zastanowić się na modelem Prius Prime. Jest nieco droższy, ale koszt codziennej eksploatacji powinien to wynagrodzić. Samochód posiada bowiem baterię akumulatorów o łącznej pojemności 13,6 kWh i wtyczkę do ich ładowania z zewnętrznej ładowarki. To pozwala na używanie samochodu - na pewnym dystansie - jak samochodu w pełni elektrycznego.

Model Prime wygląda jak inne Priusy. Ale jego akumulatory można ładować i w codziennej jeździe używać go jak samochodu elektrycznego.


W przypadku modelu Prius Prime również nastąpił duży postęp w stosunku do poprzedniej generacji. Łączna moc 2-litrowego silnika spalinowego oraz silnika elektrycznego wynosi obecnie 220 KM (164 kW), a więc prawie o 100 KM więcej. Moment obrotowy to 139 lb-ft (188 Nm). I co najważniejsze, poprawiony został dystans, na którym samochód może być używany jako elektryczny. Do tej pory wynosił on 25 mil, co jest statystyczną trasą, którą dziennie pokonują Amerykanie. Nowy Prius Prime w wersji SE może przejechać na akumulatorach już 44 mile. Droższe wersje mają nieco mniejszy zasięg 39 mil.

Taki zasięg pozwala wielu ludziom jeździć na co dzień bez zużywania kropli benzyny. W nocy naładują akumulatory w 8 godzin nawet bez żadnej specjalnej ładowarki, tylko podłączając po prostu samochód do zwykłego gniazdka 120 V. A przy zastosowaniu napięcia 240 V, czas ładowania skraca się do 4 godzin.

Oczywiście trzeba podkreślić, że podany zasięg nie ogranicza kierowcy do takiego dystansu. Po rozładowaniu akumulatorów do minimalnego dopuszczalnego poziomu, Prius Prime uruchamia automatycznie silnik spalinowy i jedzie dalej jak klasyczna hybryda. Łączny zasięg tego samochodu - z pełnym bakiem i akumulatorami - to aż 600 mil.

Ceny Priusa Prime SE zaczynają się od 32.350 dolarów. Wersja XSE startuje od ceny 35.600, a XSE Premium od 39.170 dolarów. Prime jest więc o kilka tysięcy dolarów droższy od modelu bez wtyczki, ale oprócz trybu wyłącznie elektrycznego ma też nieco mocniejszy napęd. Łączna moc silników to 220 KM, co pozwala na przyspieszenie od 0 do 60 mil na godzinę w 6,6 sekundy.

Imponujące jest też wyposażenie. W kabinie rzuca się w oczy duży wyświetlacz centralny, o przekątnej 8 lub 12,3 cali. System audio marki JBL ma 8 głośników. Muzyki można spokojnie posłuchać powoli poruszając się w korku. System Traffic Jam Assist pozwala bowiem na jazdę autonomiczną do prędkości 25 mil na godzinę. Jeżeli tylko kierowca patrzy na drogę, samochód sam reguluje prędkość, w razie potrzeby hamuje i kręci kierownicą. Z kolei system Proactive Driving Assist potrafi przyhamować samochód na przykład w zakręcie. Jego działanie jest znacznie mniej agresywne, niż w przypadku podobnych systemów w innych samochodach.

Ekonomiczność jazdy przy użyciu silnika spalinowego jest podobnie wysoka, jak w przypadku Priusa bez wtyczki. Model Prime SE przejedzie w mieście 53 mile na jednym galonie, a na trasie 51 mil. Droższe modele przejadą 50/47 mil w mieście/na trasie. Największą zaletą jest jednak jazda w trybie wyłącznie elektrycznym. Wówczas zużycie energii odpowiada spalaniu na poziomie 127 mil na galon (1,85 l/100 km) lub 114 mil w droższych modelach (2,06 l/100 km). A wszystko to bez obaw, że akumulatory się rozładują i staniemy w drodze.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!