Ładuje i pamięta

Pomysłowość w tworzeniu gadżetów wciąż się bardzo liczy. Oto firma Anker stworzyła urządzenie, które w wydaniu innych producentów jest tak powtarzalne, że aż nudne. Tymczasem zwykła ładowarka telefonu w postaci wtyczki do gniazdka 12V w samochodzie (dawniej używanego do zapalarki papierosów) też może być ciekawym gadżetem. Producent nie użył żadnej nowej technologii, a jedynie skojarzył z tym urządzeniem techniczne możliwości już wykorzystywane na szeroką skalę.

Zacznijmy od tego, że gadżet o nazwie Roav SmartCharge Spectrum ma dwa gniazda USB. Można więc ładować dwa urządzenia jednocześnie i to przy wykorzystaniu technologii Quick Charge 3.0. To szybki sposób ładowania telefonów stosowany w wielu telefonach.

Nie jest kompatybilny z systemem Adaptive Fast Charging, zastosowanym w telefonach Samsung Galaxy. Użytkownicy tych telefonów będą więc musieli zadowolić się ładowaniem ze zwykłą prędkością.

Wszyscy jednak skorzystają z najciekawszej funkcji ładowarki Roav, jeżeli tylko mają smartfona z systemem Android lub iOS. Po zainstalowaniu na nim firmowego programu Roav, gadżet łączy się z telefonem bezprzewodowo przez Bluetooth. Gdy tylko utraci z nim połączenie program używa GPS-u w telefonie i zaznacza na mapie miejsce, w którym to nastąpiło.

Roav SmartCharge Spectrum to nie jest zwykła samochodowa ładowarka do telefonu. Ona z nim współpracuje.


Jeżeli kierowca wysiadł z samochodu i udał się np. na zakupy, nie musi się martwić o zapamiętanie miejsca, gdzie zaparkował. Spoglądając na mapę na telefonie znajdzie na niej pinezkę wbitą w punkt, gdzie pozostawił swoje auto (rozłączył się z ładowarką Roav).

W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że ładowarka Roav nie jest lokalizatorem samochodu. Jeżeli go ktoś ukradnie, nie pozwoli na jego odnalezienie. Gadżet zaznacza jedynie punkt w programie naszego telefonu, gdzie samochód został zaparkowany.

Najbardziej roztargnieni kierowcy muszą też wiedzieć, że zaznaczone zostają tylko współrzędne geograficzne na mapie poziomej. Jeżeli parking jest wielopoziomowy, trzeba zapamiętać przynajmniej poziom, na którym zostawiło się samochód.

Roav SmartCharge Spectrum ma jeszcze jedną użyteczną funkcję. Za każdym razem po uruchomieniu samochodu, wetknięty do gniazda 12V mierzy w nim dokładnie napięcie. Przy rozruchu silnika napięcie to spada, bo akumulator jest silnie obciążony. Jak gwałtownie to napięcie spada i jak szybko się odbudowuje, zależy od stanu akumulatora. Coraz głębsze spadki napięcia pokazują, że dobiega on końca swego żywota.

Posiadacz Roav może w programie swojego telefonu obserwować na bieżąco, co dzieje się z jego akumulatorem. W razie problemów z uruchomieniem samochodu, może sprawdzić ostatnie zanotowane parametry i stwierdzić, czy to akumulator jest winien.

Roav SmartCharge Spectrum jest na pewno użytecznym i ciekawszym gadżetem od wielu innych ładowarek samochodowych. A jego cena niewiele odbiega od wszystkich standardowych (nudnych) urządzeń, bo wynosi tylko 20 dolarów.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!