I kto teraz kupi myśliwce F-35?

Wstrzymanie przez Stany Zjednoczone wsparcia militarnego i wywiadowczego dla Ukrainy wywołało nie tylko polityczne komentarze. Powróciła dyskusja na temat technicznych możliwości Amerykanów kontrolowania sprzętu, który udostępnili swoim sojusznikom. Wsparcie dla Ukrainy zostało przywrócone, ale wątpliwości, czy na amerykańskim sprzęcie wojskowym można polegać, pozostały.

Dyskusję mocno podgrzał przypadek amerykańskiego samolotu F-16 w siłach powietrznych Ukrainy. Stwierdzono, że elektronika maszyny nie pozwala jej na działanie. Incydent zbiegł się w czasie ze wstrzymaniem pomocy USA dla Ukrainy. Natychmiast rozbudziło to podejrzenia, że Amerykanie unieruchomili samolot zdalnie, aby zademonstrować, że mają takie możliwości.

Podejrzenia, że nowoczesny sprzęt ma ukrytą funkcję unieruchamiania, istnieją od dawna. Funkcja ma nawet nieformalną nazwę "kill switch", co można przetłumaczyć jako "całkowity wyłącznik". W przypadku ukraińskiego F-16, przyczyną unieruchomienia okazał się brak komunikacji jego systemów radarowych z zewnętrzną siecią wsparcia. Ale dyskusję o możliwości uziemiania samolotów podjęli już ważni ludzie z branży zbrojeniowej i politycy.

Joachim Schranzhofer z niemieckiej firmy zbrojeniowej Hensoldt stwierdził, że "kill switch w F-35 to coś więcej niż plotki". Wspomniał o samolotach F-35, bo Niemcy mają otrzymać od Amerykanów 35 sztuk tych maszyn w przyszłym roku (32 sztuki zamówiła także Polska). Samoloty te uznawane są za najbardziej zaawansowane myśliwce na świecie.

Przedstawiciele władz różnych krajów uspokajają, że nie ma żadnego zagrożenia. Generał Frederik Vansina, dowódca obrony Belgii stwierdził, że F-35 "nie jest samolotem sterowanym zdalnie". Departament obrony Szwajcarii wydał oficjalny komunikat zaprzeczający istnieniu funkcji uziemiającej samolot. Napisano w nim, że operator maszyny może używać jej "autonomicznie i niezależnie w dowolnej chwili".

Dyskusja na tak wysokim szczeblu o możliwości wpływania Amerykanów na broń w Europie pojawiła się w chwili, gdy kraje europejskie zadeklarowały radykalne zwiększenie wydatków na zbrojenia, mówiąc jednocześnie o konieczności uniezależnienia się od wsparcia USA. Do tej pory zaopatrywały się w Stanach Zjednoczonych bardzo intensywnie. Stockholm International Peace Research Institute (SIPRI) podaje, że w latach 2014-2018 Amerykanie dostarczali europejskim krajom 35% broni. A w okresie 2019-2023 udział ten wzrósł już do 55%.

Myśliwiec F-35 jest uznawany za najlepszy, ale nagle nie wszyscy chcą go kupować.


Teraz to się może zmienić i nie tylko chodzi o podejrzenia dotyczące funkcji kill switch. Coraz więcej krajów mówi o przewidywalności Stanów Zjednoczonych jako sojusznika. Nawet mała Portugalia ogłosiła w ubiegły czwartek, że choć jej lotnictwo rekomenduje zamówienie myśliwców F-35, będzie rozważać alternatywę. Minister obrony tego kraju Nuno Melo tłumaczy, że nie można ignorować obecnej sytuacji geopolitycznej. Należy pamiętać, że zakupione samoloty będą wymagać przez wiele lat serwisowania, napraw, udoskonaleń elektroniki i eliminowania błędów w oprogramowaniu. Portugalia chce mieć pewność, że Amerykanie będą dotrzymywać kontraktu bez stawiania dodatkowych warunków, a w chwili obecnej istnieją w tej sprawie wątpliwości.

Dzień po oświadczeniu ministra obrony Portugalii głos zabrał minister obrony Kanady. Bill Blair, kontynuujący pracę na tym stanowisku już w nowym rządzie, zaledwie kilka godzin po mianowaniu w ubiegły piątek, również postawił pod znakiem zapytania kontrakt na F-35. Nowy premier Kanady Mark Carney nakazał mu przyjrzeć się innym ofertom.

Kanada już zamówiła w USA 88 samolotów F-35. Kontrakt został podpisany w 2023 roku i zapłacono już za pierwsze 16 maszyn, które mają być dostarczone na początku przyszłego roku. Mimo to, Kanada zastanawia się, czy nie zrezygnować z pozostałych 72 samolotów i uzupełnić flotę u innego producenta. Najbardziej prawdopodobnie byłby to szwedzki Saab, którego myśliwiec Gripen był drugim wyborem po F-35.

Kanada rozważa zerwanie kontraktu, choć musiałaby zapewne za to zapłacić. Ponadto jej flota składałaby się z dwóch różnych rodzajów myśliwców, co wymagałoby zdublowania infrastruktury, zaopatrzenia i szkolenia. Ale Saab obiecuje składanie samolotów w Kanadzie i udostępnienie wszelkiej dokumentacji technicznej, aby serwisowanie mogło odbywać się również w Kanadzie.

Dyrektor SIPRI Dan Smith zauważa, że Europa ma spory własny potencjał. Pochodzi stąd jedna trzecia światowego eksportu broni. Duża ilość europejskiej produkcji trafia jednak do krajów na innych kontynentach. Europa kupuje broń w USA, bo jest ona najbardziej zaawansowana technologicznie. Ale wątpliwości, czy można na niej polegać w razie politycznych sporów ze Stanami Zjednoczonymi, mogą spowodować zmiany w proporcjach, gdzie wydawane będą pieniądze na zbrojenia. A w dłuższej perespektywie, dzięki dodatkowym funduszom, podwyższyć poziom zaawansowania branży zbrojeniowej w Europie.

Dla firmy Lockheed Martin, która produkuje F-35, ewentualne wycofywanie się z kontraktów oznacza ogromne straty finansowe. Kontrakt Niemców na 35 samolotów F-35 opiewa na 9 mld dolarów, Polska za 32 samoloty ma zapłacić 4,6 mld dolarów (ceny są różne, bo zależą od wersji i całego pakietu), a Kanada za 88 sztuk 13 miliardów dolarów.

W papierowym wydaniu "abecadła" piszemy też o samochodzie elektrycznym, który do ładowania akumulatorów nie potrzebuje kabla.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!