Dorożka bez woźnicy

Na amerykańskich drogach pojawił się kolejny samochód autonomiczny, a więc pojazd, który wozi pasażerów bez kierowcy, sterowany przez komputer. Takimi samochodami, nazywanymi często robotaxi, wyjechały na drogi już wcześniej inne firmy. Pierwszą była Waymo, należąca do koncernu Alphabet, czyli właściciela Google. Jej pojazdy jeżdżą po publicznych drogach już od 2020 roku i są obecne m.in. w San Francisco i Los Angeles w Kalifornii, a także w stolicy Arizony Phoenix.

General Motors wprowadził swoje pojazdy autonomiczne Cruise w 2022 roku. Musiał jednak zawiesić ich działalność po nietypowym wypadku. Cruise uderzył w pieszego, którego wcześniej potrącił inny samochód, prowadzony przez człowieka. Po przerwie, firma wznowiła jazdy, ale dozorowane na razie przez człowieka.

W październiku 2024 roku również Tesla przedstawiła swój pojazd autonomiczny Cybercab. Według zapowiedzi szefa firmy Elona Muska, ma on wejść do produkcji "przed 2027 rokiem".

Na drogach jest już natomiast Zoox. Firma, która go skonstruowała, powstała w 2014 roku, a sześć lat później została wykupiona przez Amazon. Pojazd jest zupełnie inny od dotychczasowych samochodów autonomicznych (choć wszystkie są elektryczne), bo od samego początku był zaprojektowany jako pojazd bez kierowcy. Tymczasem Waymo to przerobiony Jaguar I-Pace, natomiast Cruise powstał na bazie Chevroleta Bolt.

Autonomiczny pojazd Zoox jeździ już po ulicach.


Efekty konstruowania robotaksówki od razu z myślą, że będzie ona autonomiczna, są bardzo widoczne. Jej wygląd nie przypomina żadnego innego samochodu. Zresztą konstruktorzy sami mówią, że pojazd jest "w stylu dorożki". Nietypowość polega m.in. na tym, że jest on symetryczny. Nie ma ani przodu, ani tyłu, może jechać w dowolną stronę. Wszystkie czujniki i tak obserwują otoczenie we wszystkich kierunkach, więc kierunek jazdy jest dla sterującego oprogramownia nieistotny. Wszystkie cztery koła są skrętne, co daje ogromną manewrowość pojazdu.

Do samochodu wsiada się przez rozsuwane na boki drzwi, po obydwu stronach auta. W środku nie ma kierownicy, ani pedałów. Cztery fotele (dwie kanapy) zostały więc zwrócone do siebie, aby pasażerowie mogli się widzieć. Każdy z nich ma do dyspozycji dotykowy ekran, za pomocą którego może ustawiać sobie temperaturę, włączać muzykę albo oglądać mapę z wyznaczoną trasą podróży.

W razie wypadku, każdy pasażer jest otoczony oddzielnymi poduszkami powietrznymi, które tworzą rodzaj podkowy wokół niego.

Brak tradycyjnego miejsca dla kierowcy powoduje, że Zoox oferuje we wnętrzu dużą przestrzeń dla swoich pasażerów. Kabina jest mocno przeszklona, włącznie z dachem, oferując widok dookoła pojazdu. W pojazdach Waymo i Cruise wciąż obecna jest kierownica, która w czasie jazdy sama się obraca. W sierpniu ubiegłego roku, Waymo wprowadziło nowy system kierowania, który jest testowany w elektrycznych pojazdach Zeekr. Pojazd ten ma wyjmowalną kierownicę i pedały, ale opcja ta nie jest na razie dostępna w pojazdach, które świadczą usługi jako autonomiczne taksówki.

Robotaxi Zoox to naprawdę niezwykły pojazd. Nie ma ani przodu, ani tyłu, więc może poruszać się w dwóch kierunkach.


Zoox jest produkowany w zakładzie o powierzchni 150 tysięcy stóp kwadratowych w mieście Fremont pod San Francisco, tym samym, gdzie swoją fabrykę ma również Tesla. Karoseria z włókna węglowego budowana jest w Europie. Natomiast w przygotowaniu systemu kierowania firma opierała się na samochodach Toyota Highlander, wyposażonych w ramach testów w autonomiczny system kierowania. Samochody te są wciąż w testowym użyciu w San Francisco, Las Vegas i w Seattle.

Pojazd Zoox jeździ już natomiast po mieście Foster City pod San Francisco, gdzie firma ma swoją siedzibę, a także w samym San Francisco i Las Vegas. Na razie udostępniany jest tylko dla pracowników firmy, a w Foster City także dla ich rodzin i przyjaciół.

Producent podaje niewiele danych technicznych, ale zapewnia, że akumulatory powinny wystarczyć na jazdę przez cały dzień, to znaczy do 16 godzin. Przy ich pojemności 133 kWh i jeździe wyłącznie po mieście brzmi to dość wiarygodnie.

W wydaniu papierowym gazety piszemy też o problemach, jakie sprawiają pojazdy autonomiczne. Od poważnych - jak powodowanie wypadków - po śmieszne, gdy w nocy trąbią na siebie bez powodu.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!