Samolotem na gapę z JFK do Paryża

Do niezwykłego zdarzenia, a jednocześnie bardzo niepokojącego, doszło w ubiegłym tygodniu na lotnisku JFK International Airport w Nowym Jorku. Jednej kobiecie udało się przejść wszystkie punkty kontroli, choć nie posiadała biletu na samolot. Dostała się nawet na pokład, a samolot linii Delta Air Lines razem z nią odleciał do Paryża.

Do zdarzenia doszło w ubiegły wtorek, tuż przed Świętem Dziękczynienia, gdy w podróż udawały się miliony Amerykanów. Tego dnia, na pokładach samolotów znalazło się 2,7 mln pasażerów. To jednak nie tłumaczy służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, że dopuściły do wejścia do samolotu pasażera na gapę.

Transportation Security Administration (TSA) przyznaje, że kobieta nie przeszła kontroli, mającej wykryć niebezpieczne przedmioty w bagażu podręcznym lub w ubraniu pasażerów.

W nie do końca zrozumiały jak dotąd sposób, przeszła przez dwa kolejne punkty kontroli, sprawdzania tożsamości i karty pokładowej (boarding pass). Wiadomo, że częściowo korzystała z przejść dla załóg samolotów. Niezwykłe jest też to, że nie została zauważona na pokładzie samolotu, prawdopodobnie niemal do końca lotu. W przeciwnym razie, samolot z pewnością zostałby zawrócony do Nowego Jorku lub lądowałby na najbliższym lotnisku.

To wnętrze samolotu Airbus A321-200 linii Delta Air Lines. Wydawałoby się, że pasażer na gapę nie ma tu gdzie się schować.


Odkrycie osoby bez biletu powinno być tym łatwiejsze, że samolot do Paryża miał komplet pasażerów. Podczas startu kobieta ukryła się prawdopodobnie w toalecie, a w czasie lotu przechodziła pomiędzy różnymi toaletami, spędzając w nich długi czas. Mogła zostać odkryta przed lądowaniem, gdy stewardessy każą opuścić toalety i zająć wszystkim miejsce w fotelu. Po wylądowaniu pilot nakazał pozostanie wszystkim na miejscach i zapowiedział wkroczenie na pokład francuskiej policji, która wyprowadziła pasażera na gapę.

TSA podało, że kobieta ma57 lat. Na szczęście nie okazała się żadną terrorystką i nie przewoziła żadnych niebezpiecznych przedmiotów. Może być z nią jednak jakiś inny problem, co sugeruje telewizja CNN. Kobieta miała być odesłana w ubiegłą sobotę z powrotem do USA. W ostatniej chwili została jednak wyprowadzona z samolotu.

Władze lotniska w Paryżu podają, że posiada ona paszport rosyjski. CNN cytuje natomiast pasażera samolotu powrotnego do USA, który siedział obok kobiety, zanim została wyprowadzona. Miała ona powtarzać słowa: "Nie chcę wracać do USA. Tylko sędzia może mnie odesłać do USA". Wielokrotnie wspominała też Konwencję Genewską. To może oznaczać, że los kobiety zdecydyje się w procesie deportacyjnym. Nie mogła więc być po prostu odesłana do USA. Przedstawiciel lotniska w Paryżu powiedział telewizji CNN, że kobieta złożyła kilka lat temu wniosek o azyl we Francji.

Niezależnie od pobudek kobiety, pozostaje problem lotniskowej kontroli i zabezpieczenia wejścia do samolotu. Linie lotnicze Delta zapewniają o prowadzeniu dochodzenia w tej sprawie i współpracy ze wszystkimi służbami. Ale śledztwo będzie obejmować nie tylko linie lotnicze, ale całe lotnisko JFK.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!