Kto ma jeszcze telefon stacjonarny?

Telefony komórkowe dokonały czegoś, co jeszcze 30 lat temu wydawało się w USA niemożliwe: większość Amerykanów nie ma aparatu podłączonego do linii telefonicznej. Sieć telefoniczna była tu tak rozbudowana, i tak potrzebna, że wydawało się, iż żaden kataklizm nie zdoła jej zlikwidować. I faktycznie, to nie kataklizm zmienił krajobraz (dosłownie, bo zniknęły m.in. budki telefoniczne), ale doskonalszy telefon, który nie potrzebuje już podłączenia do kabla.

Rewolucja odcinania się od kabla zaczęła się 20 lat temu. Wtedy zaledwie 5% Amerykanów miało wyłącznie telefon komórkowy, a nie posiadało stacjonarnego. Byli to przeważnie ludzie młodzi, często zmieniający miejsce zmieszkania.

Statystyki znamy dzięki badaniom systematycznie prowadzonym przez Centers for Disease Control and Prevention (CDC). Ale choć początkowo dużo się mówiło na temat zagrożenia zdrowia użytkowników telefonów komórkowych, to agencja zajmująca się zdrowiem społeczeństwa wcale nie dlatego prowadziła swoje badania. Niemniej, zebrane dane dużo mówią o użytkownikach komórek.

CDC sprawdza zdrowie Amerykanów, systematycznie przeprowadzając sondaż o nazwie National Health Interview Survey. Robi to od 1957 roku, korzystając z telefonu. Gdy telefony komórkowe zaczęły się rozpowszechniać, sondaż został utrudniony. Metody statystyczne nakazywały dzownić do ludzi w różnych regionach kraju. Tymczasem komórki nie są przypisane do fizycznej lokalizacji. CDC obawiało się, że sondaż będzie przekłamany, bo nie będzie uwzględniał rosnącej liczby użytkowników telefonów komórkowych.

Telefon stacjonarny to w domu coraz rzadszy widok.


Dlatego zaczęto sprawdzać, ilu takich użytkowników jest i co ich odróżnia od posiadaczy telefonów stacjonarnych. Dzięki temu, mamy dziś ciekawe informacje. Wiemy przede wszystkim, że już 76% dorosłych Amerykanów oraz 87% dzieci nie ma dostępu do telefonu stacjonarnego (dane na koniec ubiegłego roku). Wśród osób, które wciąż mają telefon podłączony do linii, dominują osoby starsze. Ich przyzwyczajenie nie jest zapewne zaskoczeniem. Ale inne cechy charakterystyczne dla posiadaczy telefonów stacjonarnych mogą już być niespodzianką.

Według badań CDC, osoby takie częściej posiadają dom. Ale co ciekawe, telefony stacjonarne są najpopularniejsze w naszym regionie, to znaczy na północnym wschodzie USA. Badacze nie potrafią wyjaśnić dlaczego. Ponadto osoby mające taki telefon rzadziej palą papierosy, rzadziej piją alkohol w dużych ilościach, za to częściej zapinają w samochodzie pasy bezpieczeństwa. Są to częściej biali Amerykanie niż czarni, lub Latynosi.

Powody utrzymywania telefonu stacjonarnego są najróżniejsze. Niektóre firmy komunikacyjne oferują go w pakiecie razem z telewizją, internetem czy nawet telefonem komórkowym. Taki pakiet bywa tańszy od serwisów składanych pojedynczo i bez telefonu stacjonarnego.

W niektórych domach, zasięg telefonii komórkowej jest też słaby, przez co korzystanie z niej jest niepraktyczne. Z kolei w dużym domu, rozmieszczenie kilku aparatów stacjonarnych na różnych kondygnacjach i w różnych pokojach sprawia, że telefon jest zawsze pod ręką, podczas gdy komórkę mogliśmy zostawić na innym piętrze. Ponadto starsze systemy alarmowe wymagają czasem linii telefonicznej.

Nie brakuje też ciągle ludzi, którzy doceniają tradycyjną sekretarkę automatyczną. Odtwarzanie z niej nagranych wiadomości jest szybsze niż łączenie się pocztą głosową. W dodatku można słyszeć osobę, która właśnie się nagrywa i w trakcie nagrywania odebrać jeszcze telefon. Albo przeciwnie, zignorować dzwoniącego, jeżeli jego wiadomość uznamy za nieistotną.

Telefonów stacjonarnych jest coraz mniej, więc niektóre firmy telekomunikacyjne chciałyby się wycofać z ich obsługiwania. Użytkownicy jednak się nie poddają. W Kalifornii, firma AT&T chciała pozbyć się starej sieci miedzianych kabli i nie oferować już podłączania tradycyjnego telefonu. Pod presją konsumentów, władze stanu na to nie pozwoliły.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!