W amerykańskich mediach pojawia się dużo historii o zatrzymaniu i deportowaniu osób, które mają prawo pobytu w USA. Urzędnicy imigracyjni dopatrują się jednak u nich różnych naruszeń prawa, czasem drobnych, ale które oceniają jako wystarczające do deportacji. Takie przypadki opisują różne media, w tym także związane z telewizją Fox, która generalnie jest przychylna republikanom i obecnej administracji waszyngtońskiej.
Jeden z bulwersujących przykładów przedstawiła w Chicago związana z FOX lokalna telewizja KMOV. Na lotnisku zatrzymano tam Donnę Hughes-Brown, która jest obywatelką Irlandii, ale posiada zieloną kartę.
W telewizji wystąpił jej mąż Jim Brown. Powiedział, że są małżeństwem od ośmiu lat, a jego żona przeprowadziła się do USA w wieku 11 lat. Dziś ma 58 lat i grozi jej deportacja. Kobieta poleciała do Irlandii na pogrzeb członka rodziny. Wracając do domu, została zatrzymana na lotnisku i od lipca pozostaje w areszcie.
Funkcjonariusz imigracyjny odkrył bowiem, że Donna Huges-Brown, dekadę temu wypisała czek bez pokrycia, co zostało uznane za próbę oszustwa. Czek opiewał na sumę 25 dolarów. Prawo federalne pozwala na odebranie pozwolenia na stały pobyt osobom, które popełniły określone przestępstwa. Wśród nich są czyny, które uznane zostaną jako "moralnie niegodziwe" (ang. moral turpitude). Najwyraźniej urząd imigracyjny uznał, że czek bez pokrycia na 25 dolarów jest czynem tak haniebnym, że osoba która go popełniła, nie jest godna mieszkania w Ameryce.
Media opisujące tę sprawę zwróciły się do Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego o wyjaśnienie. Rzecznik departamentu odpowiedział, że "zielona karta jest przywilejem, a nie prawem i prawo naszego narodu daje rządowi władzę odebrania zielonej karty, jeżeli nasze prawa są złamane lub wykorzystywane". Rzecznik wyjaśnił też, że "legalni stali rezydenci pojawiający się w punkcie granicznym i mający na koncie przestępstwa mogą zostać pozbawieni prawa wjazdu, poddani procedurze deportacji i obowiązkowego zatrzymania".
Jim Brown próbował interweniować w sprawie swojej żony nie tylko w telewizji. Zwrócił się dwójki kongresmanów z jego dystryktu. Obaj są republikanami, bo Jim Brown jest zadeklarowanym wyborcą republikańskim. Głosował też na Donalda Trumpa.
Kongresmani nie odpowiedzieli Brownowi. List przysłał natomiast inny polityk, u którego mąż zatrzymanej kobiety interweniował. To gubernator stanu Missouri, który także jest republikaninem. W liście odmówił jednak interwencji, stwierdzając, że jest to "sprawa federalna".
Jim Brown mówi, że żałuje w "100 procentach", że głosował na Trumpa. - Trump ogłaszał, że łapie kryminalistów wśród nielegalnych imigrantów i ich deportuje - mówi Brown. - Z czym ja się zgadzam. Ale to nie jest to, co on robi - stwierdził z goryczą.