Amerykanie chcą być pewni swojej emerytury

Strajk w zakładach produkujących samoloty Boeing zakończył się po ponad siedmiu tygodniach, ale pracownicy nie wywalczyli dla siebie najważniejszego. Dostali wprawdzie podwyżkę płac o 38 procent w ciągu czterech lat, ale władze firmy odmówiły przywrócenia zamrożonego prawie dekadę temu planu gwarantowanej emerytury (zwanej pension). Było to właściwie spodziewane, bo takie plany są dziś w USA już coraz rzadziej oferowane.

Zaledwie 8% amerykańskich pracowników firm ma obecnie oferowane świadczenie w postaci emerytury gwarantowanej. To pięć razy mniej niż w 1980 roku, gdy miało je 39% pracowników. Zupełnie inaczej jest w administracji państwowej, gdzie aż 80% jej pracowników ma dostęp do takiego świadczenia.

Emerytura gwarantowana jest znacznie korzystniejsza dla pracowników od popularniejszego programu 401(k) i innych podobnych. Wypłaty z 401(k) zależą bowiem od zysków giełdowych, natomiast pension oznacza wypłatę, której stały poziom gwarantuje pracodawca do końca życia pracownika.

Nic więc dziwnego, że większość Amerykanów chciałaby mieć emeryturę gwarantowaną. W badaniu przeprowadzonym przez National Institute on Retirement Security (NIRS), ankietowani opowiadali się za nią bez względu na przekonania polityczne. Było to 81% demokratów, 80% republikanów i 76% wyborców niezależnych. Wyrażali zgodnie przekonanie, że rząd powinien wprowadzić ułatwienia dla firm, aby taką emeryturę pracownikom oferowały.

Trudno żyć na emeryturze z samych oszczędności. Potrzebne są stabilne, stałe świadczenia.


Potrzeba zagwarantowania emerytur przez pracodawcę jest dziś większa niż kiedykolwiek. Katastrofa czeka bowiem państwowy system Social Security. Według analizy Committee for a Responsible Federal Budget (CRFB), przestanie być wypłacalny już w 2033 roku. To znaczy skończą mu się rezerwy finansowe, które topnieją już obecnie, bo wypłaty emerytur coraz bardziej przewyższają wpłaty z podatków na Social Security. CRFB ocenia, że konieczna będzie redukcja wysokości emerytur o 21%.

Problem finansowania Social Security powinien więc być priorytetem dla administracji Donalda Trumpa, która będzie już przedostatnią przed załamaniem się systemu emerytalnego. Tym bardziej, że już obecnie amerykańskie emerytury nie są rewelacyjne.

Pokazuje to Global Pension Index, sporządzany co roku przez Mercer CFA Institute. Najwyższą ocenę ma w nim Holandia, która uzyskała 85,0 pkt na 100 możliwych. Następne są: Islandia (84,8 pkt), Dania (81,3 pkt) i Izrael (80,8 pkt). Stany Zjednoczone są dużo niżej, z wynikiem zaledwie 63,0 pkt. Wyprzedzają je m.in. Urugwaj (68,9 pkt) i Kazachstan (64,9 pkt). Nawet Polska jest niedużo dalej, z wynikiem 57,6 pkt.

O konieczności priorytowego potraktowania przez władze problemu Social Security mówi lwia część badanych przez NIRS. Jest to 90% demokratów, 86% republikanów i 88% niezależnych wyborców.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!