Telewizja WILX w Michigan przedstawiła historię, która wydarzyła się w ponad 100-tysięcznym mieście Lansing. 11-letni chłopiec zauważył u jednego z klasowych kolegów broń palną.
Udało mu się ją koledze odebrać, po czym ją rozłożyć i wyjąć z niej naboje. Potrafił to zrobić, gdyż był uczony obchodzenia się z bronią w związku z uczestniczeniem w polowaniach.
Wydawałoby się, że czekają go pochwały i nawet jakaś nagroda. Jednak pracownicy szkoły zauważyli go z rozbrojną bronią i to jego uznali za osobę, która broń przyniosła do szkoły.
Chłopiec nie chciał donosić na kolegę i nie wskazał, komu odebrał broń. Władze szkoły postanowiły więc go ukarać i zawiesiły go na cały rok. Niezależnie od tego, policja aresztowała później chłopca, który przyniósł broń do szkoły. Miał 12 lat.
Chłopcy zawsze interesowali się bronią. Ale gdy mają dostęp do prawdziwej broni, o tragedię nie jest trudno.
Matka 11-latka tłumaczyła w telewizji, że jej syn był dobrym uczniem i dostawał oceny A i B. Nigdy też nie sprawiał żadnych problemów. A teraz, za zachowanie, które można określić jako bohaterskie, został potraktowany jak kryminalista.
Magazyn "People" skierował pytania w tej sprawie do szkolnych władz dystryktu. Otrzymał odpowiedź, że zostało przeprowadzone dochodzenie i decyzja nie była łatwa. Jednak stanowe przepisy są jednoznaczne i dziecko, które zostało złapane z bronią w ręku, musi być surowo ukarane.
Matka chłopca zapisała go na naukę przez internet, ale nie będzie ona zaliczona do jego edukacji. Szkoły online respektują bowiem karę zawieszenia. Na portalu GoFundMe założone zostało konto, na które ludzie wpłacają pieniądze na pokrycie kosztów domowej nauki. Matka chłopca musiała częściowo zrezygnować z pracy, co spowodowało jej finansowe problemy.
Wpłacający komentują sprawę, chwaląc zachowanie chłopca. Niektórzy zwracają uwagę, że to mógł być tragiczny dzień w szkole. Skończył się źle tylko dla chłopca, który temu zapobiegł.