W dniu 21 kwietnia mijał ostateczny termin, do którego można było handlować ropą do odbioru w maju. Kto po tym terminie miał kontrakt na kupno ropy, musiał ją potem odebrać. Zwykle w ostatnich dniach przed takim terminem ceny ropy ulegają mocnym wahaniom. Handlujący, którzy tylko nią spekulują, chcą się jej pozbyć. A prawdziwi nabywcy, którzy czekali do ostatniej chwili licząc na spadek cen, muszą zabezpieczyć swoje dostawy.
Tym razem okazało się, że ropy kompletnie nikt nie chce kupować. Bo nikt nie ma już miejsca na jej składowanie. Ropa zalega nawet na tankowcach i barkach. Handlujący, którzy musieli się jej pozbyć, oferowali więc coraz większe dopłaty, żeby tylko ktoś tę ropę od nich odebrał. W ten sposób cena za baryłkę - do odbioru w maju - spadła do minus 40 dolarów. Chociaż jednocześnie za czerwcowe dostawy ciągle płacono około 20 dolarów za baryłkę (cena była dodatnia).
Cena ropy związana jest także z miejscem, gdzie jest składowana. Dlatego ujemne ceny pojawiały się już wcześniej, w takich miejscach jak stan Wyoming, gdzie magazyny na ropę są najmniejsze. A 20 kwietnia wylądowały na minusie na największej energetycznej giełdzie świata CME w Chicago, jak również na nowojorskiej NYMEX.
Katastrofie nie zapobiegła umowa producentów ropy naftowej z poprzedniego tygodnia. Kraje OPEC, wraz z Rosją, USA i grupą G20 wypracowały porozumienie, aby wydobycie ropy zmniejszyć o 10%. Było to zdecydowanie za mało, bo światowe magazyny zaczęły się zapełniać znacznie szybciej. Poza tym najwięksi producenci - Arabia Saudyjska i Rosja - złamali nawet tę umowę. Obawiając się zbyt silnego zmniejszenia zysków - przy i tak bardzo taniej ropie - przywrócili maksymalne wydobycie.
A co teraz stanie się z ceną benzyny? Oczywiście nikt nam nie będzie dopłacał na stacji benzynowej, żebyśmy zatankowali do pełna. W cenie benzyny sporą część stanowią podatki i oczywiście marża dostawców. Ale paliwo już teraz jest tańsze o ponad dolara niż rok temu. Ujemne ceny ropy na giełdzie zapewne wpłyną na dalszy spadek ceny benzyny, ale pojawić się on może dopiero za parę tygodni.