Pot to naturalna wydzielina, która odpowiada za regulację temperatury naszego ciała. Mimo, że odgrywa ważną rolę, to jego nieprzyjemny zapach czy mokre plamy na ubraniu mogą powodować duży dyskomfort.
Pot jest bezwonny, jednak oprócz wody, zawiera substancje tłuszczowe, które są pożywką dla bakterii bytujących na naszym ciele. I to właśnie te drobnoustroje, metabolizując składniki potu, wytwarzają związki zapachowe, które nadają mu nieprzyjemny zapach.
Hiperhydroza to inaczej nadmierna potliwość. Każdy z nas się poci - dla większości z nas oznacza to litr potu dziennie. Jednak u osoby cierpiącej na nadpotliwość może to być 100 mg potu w ciągu pięciu minut. Gdy nadmierna potliwość staje się uciążliwa na co dzień, eliminowanie stresu i techniki relaksacyjne pomogą obniżyć ilość wydzielanego potu.
Nadmierna potliwość może być spowodowana inną chorobą, taką jak otyłość, nadciśnienie czy cukrzyca. Zmiany hormonalne, a także działania uboczne leków mogą też zwiększać potliwość. Problem nie dotyczy jedynie pach. Części ciała, w których najczęściej występuje nadmierna potliwość obejmują dłonie, stopy często też twarz, plecy i klatkę piersiową.
Z problemami potliwości zmagano się już w starożytnych cywilizacjach. Pierwsze wzmianki o sposobach zwalczania nieprzyjemnego zapachu potu pochodzą sprzed ponad 5 tysięcy lat. Starożytni Egipcjanie próbowali tłumić naturalny zapach, stosując pasty oparte na olejach roślinnych i tłuszczach zwierzęcych, a starożytni Rzymianie praktykowali codzienną kąpiel, po której namaszczali ciało olejkami zapachowymi. Przez wiele lat walka z nieprzyjemnym zapachem potu polegała na dbaniu o higienę lub stosowaniu różnego rodzaju perfum maskujących nieprzyjemny zapach.
Na początku XX wieku na rynku pojawił się pierwszy antyperspirant, czyli środek hamujący wydzielanie potu. Zawarty w nim chlorek glinu w kontakcie z potem o kwaśnym pH tworzy żel, który zatyka ujście gruczołu potowego, tworząc mechaniczną barierę i uniemożliwiając wydzielanie płynu.
Do dziś wykorzystujemy właśnie ten mechanizm działania antyperspirantów i chociaż mogłoby się wydawać, że blokowanie wydzielania potu może negatywnie wpłynąć na naszą termoregulację, to stosowanie antyperspirantu pod pachy nie zaburza tego procesu, podobnie zresztą jak innych, związanych np. z usuwaniem toksyn wraz z potem.
Pod pachami znajduje się jedynie około 1 procenta wszystkich gruczołów potowych, a samo parowanie potu z okolicy pachowej jest nieefektywne z powodu stykania się skóry w zgięciu pachowym. Ponadto pod pachami znajdują się głównie gruczoły apokrynowe, specjalizujące się w produkcji potu z dodatkiem lipidów, białek i cukrów, na które z niecierpliwością czekają bakterie, odpowiedzialne za dokuczliwy zapach potu. Tym istotniejsze wydaje się hamowanie wydzielania potu produkowanego przez skórę naszych pach, co pozwoli zmniejszyć ryzyko mokrych plam na odzieży i zniwelować nieprzyjemny zapach.
Pot jest naturalną wydzieliną, ale jego nadmiar może sprawiać spore kłopoty.
Mechanizm działania antyperspirantów już od ponad 100 lat pozostaje taki sam i nadal stosowane są w nich związki glinu (aluminium), w tym wspomniany wcześniej chlorek glinu, a także m.in. chlorowodorek glinu, seskwichlorowodorotlenek glinu, czy też kompleks chlorowodorku glinu z cyrkonem. Oprócz tego współczesne antyperspiranty mogą zawierać dodatkowe składniki, które zapewniają większy komfort stosowania, np. zmniejszają ryzyko zabrudzenia ubrań lub łagodzą podrażnienia. Jednym z takich składników jest wyciąg z aloesu, który zmniejsza ryzyko podrażnień skóry (np. po depilacji) oraz chroni ją przed nadmiernym przesuszeniem.
Dodatkowo antyperspiranty często zawierają kompozycje zapachowe, dzięki czemu oprócz zmniejszenia potliwości pozostawiają przyjemny zapach. Mogą być w nich obecne również składniki prebiotyczne, które pomagają utrzymać fizjologiczną florę bakteryjną na skórze.
Antyperspiranty, aby były skuteczne, powinny być nakładane na suchą i oczyszczoną skórę. Najczęściej preparaty zawierające związki glinu przez pierwsze dni nakłada się codziennie, co umożliwia utworzenie żelu i skuteczne zablokowanie gruczołów potowych. Następnie, dla podtrzymania efektu, antyperspiranty stosuje się 2-3 razy w tygodniu.
Oczywiście częstotliwość stosowania może się różnić od konkretnego produktu, dlatego konieczne jest zapoznanie się z informacjami umieszczonymi na etykiecie danego kosmetyku. Pamiętajmy również, że czop związków glinu, który zamyka ujście gruczołu potowego, stopniowo zanika wraz z łuszczeniem się naskórka, co powoduje, że mokre plamy pod pachami powrócą po zaprzestaniu stosowania antyperspirantu.
Wokół antyperspirantów narosło wiele mitów, które nie mają potwierdzenia w rzeczywistości. Warto zaznaczyć, że sole glinu stosowane są nie tylko w antyperspirantach, ale też w innych produktach kosmetycznych, np. w dezodorantach czy szminkach. I w każdej formie uznawane są za związki bezpieczne. Codzienne stosowanie kosmetyków zawierających aluminium nie zwiększa istotnie ogólnoustrojowego narażenia organizmu na ten pierwiastek. Antyperspiranty z solami glinu nie wpływają na to, ile aluminium dostaje się do naszego organizmu. W badaniach udowodniono, że związki chemiczne glinu mają niewielkie zdolności przenikania przez warstwę rogową naskórka.
Zdaniem przeciwników antyperspirantów, zawarty w nich glin miał zwiększać ryzyko rozwoju nowotworów piersi. Badania nie potwierdziły takiego działania. Brak związku między procesem nowotworzenia a stosowaniem antyperspirantów zawierających związki glinu został potwierdzony m.in. przez Amerykańskie Towarzystwo Onkologiczne.
Antyperspiranty są zwykle dobrze tolerowane przez skórę, a najczęściej zgłaszanymi problemami są podrażnienia wrażliwej skóry czy alergia w przypadku, gdy dana osoba jest uczulona na konkretny związek zawarty w produkcie.
Może się zdarzyć, że zwykły antyperspirant nie jest w stanie zablokować nadmiernego wydzielania potu. Ta dolegliwość może stać się przyczyną zdenerwowania, wstydu czy nawet izolacji. Zanim udamy się do lekarza, spróbujmy zastosować naturalne sposoby łagodzenia nadmiernej potliwości. Należy unikać pikantnego jedzenia, picia alkoholu, nosić ubrania z naturalnych, oddychających tkanin, unikać syntetycznych i opinających ubrań, nosić skarpetki wchłaniające pot, przebywać i ćwiczyć w klimatyzowanych pomieszczeniach, wybierać warstwy zamiast pojedyńczych grubych ubrań.
Jeśli nadmierna ilość potu uprzykrza nam życie, nawet po zastosowaniu wyżej wymienionych metod, to możemy w ostateczności skorzystać z dobrodziejstw medycyny estetycznej. Jeżeli największy problem mamy np. z pocenien się dłoni lub pach, to możemy ostrzyknąć te części botoksem czyli toksyną botlulinową. Toksyna ta blokuje działanie nerwów, które zaopatrują gruczoły potowe i w efekcie nie wydzielają potu. Po takim zabiegu mamy spokój z poceniem się w tych miejscach na kilka miesięcy, nawet do roku. Inną skuteczną metodą jest jontoforeza, czyli traktowanie okolic o zwiększonej potliwości bardzo słabym impulsem elektrycznym przez kilka dni, urządzeniem zwanym elektro-antyperspirantem.
Często mamy dylemat, czy stosować antyperspirant czy dezodorant. Dezodoranty to produkty dla osób, u których potliwość nie jest zbyt intensywna. Preparaty te nie blokują wydzielania potu, a działają dzięki zawartości substancji antybakteryjnych i zapachowych. Z kolei antyperspiranty, jak sama nazwa wskazuje, działają przeciw poceniu.
Każdy z nas wie, w jakim stopniu się poci, w jakich okolicznościach i w których miejscach najbardziej. Na szczęście mamy duży wybór kosmetyków, które pomagają nam w walce z potem. Pzykładem antyperspirantu, jednym z wielu, jest Uriage Clinical Strength Deodorant (1,7 fl.oz.), który na Amazon można dostać za 14 dolarów. Jest to kulkowy antyperspirant o działaniu natychmiastowym.
Informacje zawarte w rubryce "Dla Zdrowia i Urody" nie stanowią porady lekarskiej i nigdy nie powinny jej zastępować. Wszelkie zabiegi muszą być wykonywane przez dyplomowanych specjalistów, a lekarstwa lub inne preparaty mogą być przyjmowane wyłącznie po konsultacji z lekarzem.