W okresie pandemii Covid-19 finanse Amerykanów zdecydowanie się poprawiły. Chcąc nie chcąc, nie chodzili do restauracji, nie korzystali z innych rozrywek, mniej podróżowali. Jednocześnie na konta wpływały czeki stymulacyjne i niezwykle hojne dopłaty do zasiłku dla bezrobotnych. Wiele osób skorzystało z możliwości odłożenia spłat kredytu (tzw. forbearance). Pieniędzy na kontach przybyło, kłopotów ze spłacaniem kart kredytowych było mniej.
Dobra sytuacja finansowa spowodowała, że nawet po pojawieniu się wyższej inflacji, wydatki konsumentów nie spadły. Pomimo wyższych cen, Amerykanie nie zaczęli wstrzymywać się z zakupami. To oczywiście nie mogło pozostać bez konsekwencji. Długi na kartach kredytowych zaczęły rosnąć.
Firma VantageScore, zajmująca się oceną historii kredytowej, zbadała rachunki 12,5 miliona posiadaczy kart kredytowych. Na tej podstawie wyliczyła, że w II kwartale br. niespłacone kwoty na kartach wzrosły o 11% w stosunku do tego samego okresu przed rokiem.
Jeszcze bardziej zadłużyły się osoby, które mają słabą historię kredytową. Nie jest to zaskoczeniem, bo zwykle są to osoby o niskich zarobkach. Inflacja dotyka ich w największym stopniu, bo znaczną część swoich zarobków poświęcają na podstawowe potrzeby życiowe, takie jak żywność, lekarstwa czy koszty mieszkaniowe. Takich wydatków nie można znacząco ograniczyć, więc długi na kartach kredytowych rosną.
Według firmy VantageScore, osoby z wynikiem kredytowym poniżej 660 punktów, zwiększyły swoje zadłużenie w ciągu roku średnio aż o 25%. Ale jest grupa, która zadłużyła się tym czasie jeszcze bardziej. O 30% swoje długi zwiększyli ludzie młodzi, w wieku do 25 lat.
Inna firma zajmująca się historią kredytową konsumentów, TransUnion podliczyła zadłużenie osób mających tradycyjnie największe problemy ze spłatami. Nie licząc kredytów na dom, ich dług w pierwszym kwartale br. wynosił średnio 22.988 dolarów. Dużą część tego długu stanowi kredyt na samochód.
TransUnion zauważył ciekawą prawidłowość. Osoby, które zalegają ze spłatami za auto więcej niż trzy miesiące, częściej dokonują nagłej spłaty całego kredytu. Firma tłumaczy, że wynika to z wyjątkowo wysokich cen samochodów używanych. Osoba z problemami finansowymi korzysta z koniunktury i sprzedaje auto, którego nie może już spłacać. Unika przejęcia pojazdu przez bank, a ze sprzedaży otrzymuje kwotę, która może być nawet większa od długu.
Eksperci przewidują, że długi Amerykanów będą się teraz powiększać. Ceny rosną, a zasoby zgromadzone w okresie pandemii kurczą się. Zadłużaniu się sprzyjać też będą możliwości kredytowe. W pandemii Amerykanie nie tylko zwiększyli oszczędności, ale także swój wynik kredytowy. VantageScore podaje, że wynosi on średnio 697 punktów czyli 13 punktów więcej niż w styczniu 2020 roku. Można więc łatwiej pożyczać.