W Stanach Zjednoczonych konsument jest szczególnie ważnym elementem gospodarczej układanki i zawsze przyznaje mu się rację, w myśl zasady "klient nasz pan". Preferencje klientów mogą zaskakiwać, a czasem wydawać się nawet irracjonalne.
W ostatnich tygodniach kierownictwo sieci supermarketów Trader Joe's, popularnych wśród zamożniejszej części amerykańskich rodzin, musiało zwiększyć zamówienia na torby na zakupy. Chodziło konkretnie o torby wielokrotnego użytku, uszyte z niezbyt grubego materiału, z naszytym logo sklepu.
Podobne torby oferowane są w sprzedaży praktycznie przez każdą sieć supermarketów i domów towarowych z uwagi na odchodzenie od używania jednorazowych, plastykowych toreb. Torby wielokrotnego użytku, w zależności od jakości wykonania i materiału mogą kosztować od kilkudziesięciu centów do kilku dolarów za sztukę. Staranniej wykonana torba Trader Joe's sprzedawana jest w sklepach tej sieci po 2,99 dolara.
Rzecz w tym, że ta sama torba oferowana na portalu ebay osiąga cenę nawet 500 dolarów, chociaż częściej sprzedawana jest po 200-300 dolarów. To, że ktoś oczekuje kilkuset dolarów za torbę wartą kilka dolarów nie oznacza automatycznie, że dochodzi do takich transakcji. Jednak ilustruje, jak bardzo w ostatnich tygodniach popularne stały się torby na zakupy z logo Trader Joe's.
Znawcy rynku konsumenckiego wyjaśniają, że to kwestia chwilowej mody i nagłego wzbudzenia zainteresowania tym towarem w mediach społecznościowych. Nie ulega wątpliwości, że ktoś, kto posiada takie torby w domu (nawet mocno używane) może je w chwili obecnej z dużym zyskiem sprzedać w internecie. Niekoniecznie od razu po kilkaset dolarów, ale po bardziej realistycznej cenie kilkunastu czy kilkudziesięciu dolarów, co i tak jest zawrotną przebitką cenową.
Trudno nie zgodzić się z opinią wielbicieli tych toreb, że są one wyraźnie inne od tych z konkurencyjnych sklepów. Torby Trader Joe's są porządnie zaprojektowane i uszyte oraz oferowane w czterech kolorach. Wadą jest stosunkowa niewielka pojemność. Jednak to nadal zwykła torba na zakupy, jakich wiele na rynku.
Obecnie torby te są trudne do kupienia w sklepach Trader Joe's z uwagi na ogromne zapotrzebowanie. Kierownictwo obiecuje, że więcej toreb pojawi się w sklepach za kilka miesięcy, ale do tego czasu może minąć szał na ten produkt.
W tej konsumenckiej gorączce na torby Trader Joe's, niektórzy dostrzegają podobny fenomen, związany z kubkami termicznymi firmy Stanley, które też są niezwykle poszukiwanym towarem. Nie chodzi o producenta narzędzi, ale amerykańską firmę Stanley, która od ponad stu lat znana jest jako producent różnego rodzaju naczyń kampingowych, ale głównie termosów i kubków termicznych. W 2016 roku wprowadziła do sprzedaży dużej pojemności (około 1,2 litra) kubek, z myślą o pasjonatach wyjazdów pod namioty.
Jednak w internecie wielkie kubki Stanley'a zaczęły promować kobiety, które wcale nie lubiły kampingu. Kiedy firma zdecydowała się na ich produkcję w różnorodnych kolorach pastelowych, ich sprzedaż eksplodowała. W 2019 roku wielkość sprzedaży wynosiła 70 milionów dolarów, ale już w 2023 roku przekroczyła 750 milionów dolarów. Kubki Stanley'a sprzedawane są w kilku pojemnościach, ale w około stu kolorach.
Ten największy, o pojemności aż 40 uncji (1,2 litra), kosztuje w sprzedaży detalicznej 45 dolarów, ale na ebay bywa oferowany po kilkaset dolarów. Z uwagi na dużą paletę kolorystyczną, cieszy się popularnością wśród amerykańskiej młodzieży szkolnej, co budzi zdziwienie wielu rodziców. Zastanawiające jest bowiem, co amerykańskie nastolatki widzą w wielkim ponad litrowym kubku, dość ciężkim i mało wygodnym w trzymaniu ze względu na jego wielkość. Być może w połączniu z torbą Trader Joe's, która jest wystarczajaca duża, aby taki kubek pomieścić, będziemy świadkami narodzin następnej nowej mody.