Praca zdalna rozpowszechniła się wraz z wybuchem pandemii Covid-19, a więc już cztery lata temu. A wcześniej była również stosowana, choć w znacznie mniejszym wymiarze. Jednak jej efekty uboczne wciąż potrafią zaskakiwać. Są to często zupełnie nowe sytuacje, które wywołane zostały pracą w domu.
Bardzo źle skończyła się praca zdalna dla pewnego małżeństwa z Teksasu. 42-letni Tyler Loudon z Houston ma poważne problemy z prawem, choć wcześniej, siedząc w domu zarobił aż 1,76 mln dolarów. Okazało się jednak dokonał tego nielegalnie.
Jego żona pracowała w koncernie energetycznym BP jako manager zajmujący się procesami przejmowania przez koncern mniejszych firm. W ubiegłym roku pracowała zdalnie, ze swojego domu. Zdalnie pracował również jej mąż, który siedząc od niej oddalony o około 20 stóp (ponad 6 metrów), słyszał prowadzone przez nią rozmowy. W ten sposób dowiedział się, że BP planuje przejęcie firmy TravelCenters of America.
To oznaczało bardzo korzystne perespektywy dla przejętej firmy. Stawał bowiem za nią potężny kapitał, a sam zakup odbył się za sumę 1,3 miliarda dolarów. Przed oficjalnym ogłoszeniem transakcji, Tyler Loudon kupił duży pakiet akcji TravelCenters of America - 46.450 akcji za ponad 2 miliony dolarów. Ujawnienie, że firmę kupuje BP, spowodowało oczywiście gwałtowny wzrost ceny tych akcji. Dzięki temu, mąż pracownicy BP zarobił na nich prawie 71%.
Takie działanie jest jednak nielegalne. Wykorzystywanie wewnętrznych informacji giełdowej firmy do zarobienia na zmianie kursu akcji określane jest jako insider trading, czyli handlowanie akcjami przez osobę wtajemniczoną w sekrety firmy. Przez wymiar sprawiedliwości jest to traktowane bardzo poważnie. Za takie właśnie przestępstwo została kiedyś skazana na więzienie słynna miliarderka Martha Stewart.
Podejrzane transakcje kontroluje Securities and Exchange Commission (SEC), a więc komisja sprawująca nadzór nad amerykańską giełdą papierów wartościowych. Ale w tym przypadku już samo BP zainteresowało się tym, kto miał dostęp do informacji i planowanym przejęciu. Tyler Loudon przyznał się wówczas żonie, że podsłuchał jej rozmowy i zarobił na tym 1,76 mln dolarów.
Kobieta poinformowała o tym swojego pracodawcę, ale to nie pomogło uniknąć małżeństwu odpowiedzialności. Pracownica BP została zwolniona z pracy, bo dopuściła do ujawnienia poufnych informacji postronnej osobie. Jej mąż zgodził się natomiast na wstępną umowę z SEC w sprawie kary, która zostanie jednak ostatecznie wymierzona przez sąd.
Mężczyźnie nie udało się natomiast wynegocjować umowy ugodowej ze swoją żoną. Wyprowadziła się z domu wiedząc, że nie będzie już mogła w nim pracować. Ani żyć z mężem. Rozpoczęła więc procedurę rozwodową.