W Stanach Zjednoczonych, podobnie jak w wielu rozwiniętych krajach, kobiety coraz później decydują się na zajście w ciążę. Jednym z powodów jest robienie kariery zawodowej, czemu przerwa na urodzenie i wychowywanie dziecka najczęściej przeszkadza.
O kongresmance z Kolorado, Lauren Boebert, z pewnością można powiedzieć, że robi karierę. Bo w wieku 36 lat jest już reprezentantem w najwyższych władzach USA. I właśnie poinformowała o spodziewanych w kwietniu urodzinach chłopczyka.
Wbrew pozorom, nie jest jednak ona kolejnym przykładem kobiety, która decyduje się na ciążę w dość późnym wieku. Wręcz przeciwnie, pierwsze dziecko urodziła wcześnie, a z powodu ciąży musiała nawet zrezygnować z chodzenia do high school. Końcowy egzamin GED zdała dopiero w 2020 roku.
Ma natomiast już czwórkę dzieci. A zapowiedziane urodziny chłopczyka uczynią ją... babcią. W ciąży jest bowiem dziewczyna jej najstarszego, 17-letniego syna, Tylera. Tego, którego urodziła będąc jeszcze nastolatką.
Lauren Boebert jest republikanką i osobą o konserwatywnych poglądach. O tym, że zostanie babcią w wieku 36 lat poinformowała z dumą, mówiąc o przewadze życia na wsi, gdzie ludzie bardziej cenią sobie życie.
Zauważyła bowiem, że choć ciąże nastolatek pojawiają się w mieście i na wsi równie często, to nastoletnich matek na wsi jest znacznie więcej. To dlatego, że w miastach częściej dokonują one aborcji.
Potwierdzają to dane agencji Centers for Disease Control and Prevention (CDC). Od 2007 roku, odsetek rodzących matek, które są nastolatkami, spadł w USA o połowę. Ale w obszarach wiejskich spadek ten był wyraźnie mniejszy, o nieco ponad jedną trzecią.