Elon Musk, od lat uznawany za genialnego biznesmena, najwyraźniej przecenił swoje możliwości i to, na co sobie może pozwolić. Założyciel firm Tesla oraz SpaceX potrafił przekonywać do swoich nowatorskich projektów inwestorów, którzy przez całą dekadę wykładali na nie pieniądze, choć nie przynosiły dochodów. Gdy wreszcie zaczęły zarabiać, Tesla stała się też ikoną dla nabywców samochodów. Teraz jednak w jej wizerunku nastąpiło tąpnięcie.
Badania wyraźnie pokazują, że winę za to ponosi sam Elon Musk. Już w kwietniu bieżącego roku zaangażował się w zakup Twittera, obiecując jego użytkownikom "przywrócenie wolności słowa". Proces zakupu przeciągał się pół roku, bo Musk wciąż zmieniał zdanie na temat warunków sprzedaży.
Wywołało to już pierwsze niepokoje wśród inwestorów i wahania cen akcji nie tylko Twittera, ale także samej Tesli. Musk jest bowiem szefem tej firmy i posiadaczem dużego pakietu akcji, a zakup Twittera pochłonął 44 miliardy dolarów jego prywatnych pieniędzy.
Najgorsze nastąpiło jednak dopiero po sfinalizowaniu transakcji, co nastąpiło pod koniec października. Badania prowadzone w listopadzie pokazały sporą zmianę nastrojów wokół Tesli. Wykazała to firma badawcza YouGov, która prowadzi codzienne badania na temat percepcji tysięcy marek różnych produktów. Od 2016 roku na jej liście znajduje się także Tesla, która zawsze miała więcej pozytywnych opinii niż negatywnych.
Po finalizacji zakupu Twittera zaczęło się to szybko zmieniać. Na początku roku Tesla miała 5,9 punktów procentowych więcej pozytywnych opinii niż negatywnych. W maju wynik był jeszcze lepszy i wynosił plus 6,7 punktów procentowych. Ale na początku listopada przeważyły już negatywne opinie i wynik wyniósł minus 1,4 punkt procentowy.
Zniżkowy trend potwierdziła firma Morning Consult, która codziennie prowadzi sondaż wśród 200 Amerykanów na temat szeregu firm. W jej badaniu, Tesla miała na początku roku 43% pozytywnych opinii i tylko 15% negatywnych. W listopadzie odsetek dobrych opinii spadł do 38%, a negatywnych wzrósł do 22%.
Akcje Tesli spadły w ciągu roku ponad 61%, podczas gdy indeksu Standard & Poor's 500 o niespełna 15%.
Co ciekawe, postrzeganie Tesli związane jest z poglądami politycznymi. W badaniu YouGov, respondenci określali się jako liberałowie lub konserwatyści. I choć w obydwu grupach dominuje negatywne postrzeganie Tesli, to pogorszenie się opinii było znacznie intensywniejsze wśród liberałów. Związane jest to zapewne z wypowiedziami Elona Muska, który zapowiedział m.in. odblokowanie na Twitterze konta Donalda Trumpa.
W badaniu Morning Consult, odesetek pozytywnych opinii o firmie Tesla spadł wśród demokratów z 24,8% w październiku do 10,4% w listopadzie. Wśród republikanów wzrósł z 20,0% do 26,5%.
Postrzeganie danej firmy to jednak nie tylko polityka. To także pieniądze, a w przypadku Tesli ogromne pieniądze. Jej akcje osiągnęły cenowy szczyt 1 listopada ubiegłego roku, przekraczając 407 dolarów. Wartość firmy wynosiła dzięki temu 1 bilion 262 miliardy dolarów. Obecnie akcje Tesli spadły do poziomu 157 dolarów czyli ponad 61% (dane z minionej środy). To prawda, że cała giełda w ciągu minionego roku zanotowała straty. Ale indeks 500 największych firm Standard & Poor's 500 spadł w tym samym czasie o niespełna 15%.
Wartość Tesli jest teraz mniejsza niż 500 miliardów dolarów. To oczywiście ogromna kwota, ale w ciągu roku stopniała o ponad 750 miliardów. I jej główny właściciel walnie się do tego przyczynił. Dodatkowo, pogorszyły się perespektywy sprzedaży. Według Kelly Blue Book, rok temu aż 75% potencjalnych nabywców samochodu rozważało zakup Tesli. Obecnie jest to już tylko 64%, choć na spadek wpływ ma zapewne także powiększająca się konkurencja.