Kosztowna antyreklama Tesli

W czasie meczu Super Bowl, który rozegrany został w ostatnią niedzielę, tradycyjnie nie zabrakło reklam, o których zrobiło się głośno. 30-sekundowe reklamy kosztowały nawet 7 milionów dolarów, ale ich efekt często wykracza poza widownię meczu. Chociaż sama widownia jest już ogromna, bo przekracza 100 milionów ludzi. O niektórych reklamach mówi się jednak również po zakończeniu meczu.

Tak było m.in. w przypadku reklamy zamówionej przez organizację o nazwie The Dawn Project. Tak naprawdę jest to antyreklama samochodów Tesla, a dokładniej oprogramowania w nich stosowanego.

Za kwotę 15 tysięcy dolarów, lub opłatę 200 dolarów miesięcznie, Tesla oferuje funkcję Autopilota. Zdaniem producenta, posiada ona zdolność określaną jako Full Self Driving (FSD) czyli automatyczne kierowanie samochodem, bez udziału człowieka.

The Dawn Project to jednak kwestionuje. W reklamie przygotowanej na Super Bowl pokazuje testy funkcji FSD, w których oprogramowanie zawiodło. Na filmie pokazana jest Tesla, która nagle zjeżdża na przeciwległy pas ruchu, przejeżdża obok autobusu szkolnego z wysuniętym znakiem "STOP" oraz wjeżdża w ulicę oznaczoną z obydwu stron znakami zakazu wjazdu.

Najbardziej dramatycznym obrazkiem jest jednak uderzenie samochodu w manekiny, reprezentujące dzieci. Manekiny są względnie powoli przesuwane linką w poprzek drogi, którą jedzie Tesla. Jeden jest mały, przypominający kilkulatka, drugi większy, ale w dalszym ciągu w rozmiarach dziecka. Obydwa manekiny są potrącone przez jadący pojazd. Kolejny obrazek to samochód uderzający w jeden z rozstawionych na drodze dwóch wózków dziecięcych.

Organizacja The Dawn Project nawołuje do zakazu używania FSD w samochodach Tesla. Wygląda to na obywatelską troskę o bezpieczeństwo na drodze. Trzeba jednak uczciwie dodać, że organizacja została ufundowana przez biznesmena z Kalifornii, który jest konkurentem Tesli. Dan O'Dowd jest szefem firmy Green Hills Software, która pracuje nad własną wersją oprogramowania do autonomicznej jazdy samochodów.

Fragment filmu przygotowanego przez The Dawn Project, pokazujący moment uderzenia Tesli w manekina, imitującego przechodzące dziecko.


Akcja dyskredytowania Tesli może okazać się bronią obosieczną. Po pierwsze, jak wskazał szef tej firmy Elon Musk (na Super Bowl siedział obok magnata mediów Ruperta Murdocha, właściciela News Corporation), reklama "zwiększy świadomość, że Tesla może jeździć sama (na razie pod kontrolą)".

A po drugie, co chyba ważniejsze, zwiększy obawy społeczeństwa wobec pojazdów autonomicznych. Już obecnie, obawy te wydają się być większą przeszkodą w upowszechnianiu tej technologii niż problemy technicze. To z pewnością nie ułatwi biznesu firmie Green Hills Software.

Państwowa agencja zajmująca się bezpieczeństwem na drodze - National Highway Traffic Safety Administration - już w 2020 roku uruchomiła program badań samochodów autonomicznych. Tesla uniknęła publikacji wyników dotyczących tej marki, gdyż deklaruje, że jej samochody nie są w pełni autonomiczne.

Kierowcy są jednak innego zdania i systematycznie powodują wypadki, oddając pełną kontrolę nad samochodem komputerowi.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!