Co słychać? Dziękuję, świetnie!

Lubimy ludzi pogodnych, zawsze serdecznie uśmiechniętych, pełnych pozytywnej energii. Sami też chcemy tacy być. Pewnym siebie optymistą wcale nie trzeba się urodzić. Można się tego nauczyć. A na pewno warto próbować.

Mamy wpływ na to, jak będą nas postrzegać inni ludzie. Bo to, jak oni nas widzą, jest odbiciem naszych przekonań o samym sobie. Zatem koniec z fałszywą skromnością i przemilczaniem własnych sukcesów. Jest kilka zasad, dzięki którym zostaniemy uznani za niezwykle promiennych i pogodnych.

Mówmy miłe słowa innym. Komplementy to prosty sposób na sprawienie przyjemności - sobie i innym. Dlatego, gdy już uwierzymy, że nam się należą i nauczymy się je przyjmować, zaczniemy także chwalić innych. Koleżanka wygląda zjawiskowo? Powiedz to jej. Córka zrobiła ładny rysunek? Wyściskaj małą artystkę i doceń jej zdolności. Pochwały to szybki i prosty sposób na ocieplenie relacji międzyludzkich. Polepszają nawet najgorszy nastrój.

Doceniajmy komplementy. Wpajano nam, że mamy się nie chwalić. Nic dziwnego więc, że gdy komplementują coś, co nam dobrze wyszło, reagujemy często zmieszani. Odpowiadamy wówczas: "To nic takiego trudnego, na pewno coś wyszło nie tak." Jeśli zaprzeczamy pochwałom i umniejszamy swoje zdolności, przestaną nas doceniać. Odrzucanie komplementów jest także zwyczajnie niegrzeczne - to tak, jakbyśmy zwracali ofiarodawcy jego prezent. Pomyśli, że nie zależy nam na jego słowach i więcej nie będzie próbował nas chwalić. Nauczmy się więc traktować komplementy z radością i szacunkiem. Gdy podziekujemy i powiemy, że się staraliśmy im dogodzić, np. gościom, ucieszą się, że ich opinia jest dla nas ważna.

Bądźmy szczerzy. Jeżeli staramy się być mili, chociaż mamy ochotę gryźć i kopać, ludzie to wyczują. Nie udawajmy na siłę, że życie jest piękne, przecież każdy czasami ma gorszy humor. Powiedzmy np. koleżance: "Przepraszam, mam dziś niezbyt dobry dzień." Komunikując jasno i spokojnie, co czujemy, pokazujemy się otoczeniu jako osoba panująca nad sobą, stabilna emocjonalnie i nie działająca pod wpływem impulsów. Dzięki temu stajemy się godni zaufania.

Pokażmy swoje mocne strony. Nie chodzi o to, żebyśmy zamęczali każdego opowieściami o tym, jacy jesteśmy wspaniali, lecz żebyśmy zrezygnowali z fałszywej skromności. Dlatego nie umniejszajmy swojej wartości, ale koncentrujmy się na mocnych stronach i pokazujmy je światu. Po powrocie z wakacji nie opowiadajmy co robiliśmy beznadziejnie, np. jak źle szło nam pływanie w morzu, ale pochwalmy się, co nam wychodziło dobrze, np. ile kilometrów zrobiliśmy zwiedzając okolicę. Informując o tym, co lubimy, nie tylko budzimy sympatię, ale możemy stać się dla kogoś inspiracją. Zwłaszcza gdy nie jesteśmy już tacy młodzi, a stawiamy czoła różnym wyzwaniom. Bo jeśli szczerze coś pokochamy, to opowiadamy o tym z prawdziwą pasją, nasza energia udziela się innym i zarażamy ich swym szczerym entuzjazmem.

Nawet dziecko wie, że pozytywne nastawienie to zwycięstwo.


Dbajmy o swój dobry humor. Optymizm jest jak złoto - niezwykle cenny i każdy chciałby go mieć. Śmiejąc się rozładowujemy napięcie, poprzez humorystyczne podejście do świata, nabieramy dystansu do siebie, otoczenia, innych ludzi. Dzielmy się więc z innymi optymizmem, dla każdego miejmy dobre słowo i uśmiech. Gdy jesteśmy odprężeni i uśmiechnięci, nasz dobry nastrój promieniuje na innych, ludzie czują się przy nas swobodnie, a nasza obecność nie wywołuje napięć. Pamiętajmy, że świat z nawiązką oddaje nam to, co do niego wnosimy. Jeśli dajemy innym uśmiech i pozytywną energię, dostaniemy z powrotem to samo.

Jeśli należymy do grupy niepoprawnych optymistów, na świat patrzymy przez różowe okulary, to dobrze jest zapytać o radę kogoś o odmiennym spojrzeniu na świat, np. osobę, którą uważamy za pesymistę. Warto czasami wysłuchać, jak sytuacja wygląda z drugiej strony, widziana oczami osoby o tak odmiennym nastawieniu do świata od naszego.

Jeśli jesteśmy zbyt twardo stąpający po ziemi, nigdy nie działamy pod wpływem emocji, to czasem warto skusić się na odrobinę szaleństwa. Dla psychicznej równowagi. Idźmy czasami nową, nieznaną ścieżką. Przypomnijmy sobie, o czym marzyliśmy mając 10, 15, czy 20 lat. Jeśli tylko da się to zrealizować, zróbmy to. Przypomnimy sobie, jaki smak ma spełnione marzenie i obudzimy w sobie większe pokłady optymizmu i spontaniczności.

Zamiast rozpamiętywać przeszłość i z obawą patrzeć w przyszłość, skupmy się na chwili obecnej. Spróbujmy znaleźć jej dobre strony. Siedzimy w pracy? Inni jej nie mają. Jesteśmy w domu? Świetnie, mamy czas, aby poczytać. Takie codzienne ćwiczenia uczą pozytywnego patrzenia na świat. Równie skuteczne jest oderwanie myśli od siebie i swoich problemów poprzez zajęcie się innymi. Zróbmy wtedy coś pożytecznego, np. pomóżmy sąsiadce lub zaoferujmy swoją pomoc komuś bliskiemu. Od razu poczujemy satysfakcję i uznamy dzień za udany.

Najlepsze rzeczy w życiu są za darmo. Nie rzeczy materialne, a pozytywne emocje i dobre relacje decydują o tym, czy czujemy się szczęśliwi mimo różnych trudności. Bardzo ważną rolę odgrywa pasja, z którą oddajemy się pewnym zajęciom. To sprawia, że emanujemy pozytywną energią. Kiedy przeżywamy trudne chwile i potrzebujemy odreagować, ważne jest abyśmy mieli swoją odskocznię, która nas zrelaksuje. Często przyroda i ruch robią swoje. Ze zrelaksowaną głową, łatwiej jest poradzić sobie z trudnościami. Jeśli nie na świeżym powietrzu, to na siłowni starajmy się rozładować złe emocje.

Weekend dla rodziny. Zapomnijmy o generalnych porządkach, nadrabianiu zaległości w pracy czy gotowaniu na trzy dni. W weekend cieszmy się obecnością bliskich. To najlepszy czas na wspólnie spędzony czas. Pamiętajmy, że weekend to czas dla odpoczynku i dotyczy to wszystkich członków rodziny, a nie tylko dzieci i męża. Nie trzeba wydawać mnóstwa pieniędzy, by świetnie się bawić z najbliższymi, liczy się pomysł. Mogą to być zabawy i gry na zewnątrz, typu siatkówka, badminton czy spacery. W zależności od pogody, jeśli musimy zostać w domu, to mamy do wyboru wspólne oglądanie filmów, gry planszowe czy gry komputerowe. Najważniejsze abyśmy wspólnie spędzali czas wolny.

Aż 78% Polaków uważa się za optymistów. Skąd więc bierze się wokół nas tyle narzekania? Często słyszymy opinię, że to nasza cecha narodowa. Ale przebywając za granicą, np. w USA, gdzie Amerykanie są z natury wielkimi optymistami, powinniśmy wyzbyć się tej cechy. To trudne, być może tkwi w nas głęboko zakorzeniona. Ale w Ameryce mamy dobry wzór. Pytając "tubylca" co słychać, zawsze usłyszymy, że wszystko jest "great", mimo że stracił właśnie pracę lub ktoś z bliskich zachorował czy wręcz zmarł. Gdy więc ktoś nas zapyta o to samo, to mimo świetnej pracy, dobrego zdrowia, nie odpowiadajmy, że wszystko jest do kitu, bo np. frustruje nas pogoda.

Finlandia po raz szósty została najszczęśliwszym krajem świata. Tak wynika z ostatniego opublikowanego rankingu World Happiness Report. Ranking uwzględniający 109 państw przygotowali naukowcy, którzy stworzyli go na podstwie światowego sondażu Gallupa.Brane były w nim pod uwagę takie czynniki jak: wsparcie społeczne, przewidywana długość życia, hojność danej nacji oraz zjawisko korupcji. Stany Zjednoczone znalazły się na 15. miejscu. Polska zajęła 39. miejsce, co oznacza, że Polacy czują się szczęśliwsi niż Brazylijczycy, Grecy czy Japończycy.

Fenomenem jest to, że aż osiem na pierwszych dziesięć państw znajduje się w Europie i nie są to wcale kraje, które położone w ciepłym klimacie. Zaskakujące jest również to, że Amerykanie czują się najmniej szczęśliwi od 50 lat. Pomóżmy podwyższać średnią.


Informacje zawarte w rubryce "Dla Zdrowia i Urody" nie stanowią porady lekarskiej i nigdy nie powinny jej zastępować. Wszelkie zabiegi muszą być wykonywane przez dyplomowanych specjalistów, a lekarstwa lub inne preparaty mogą być przyjmowane wyłącznie po konsultacji z lekarzem.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!