Ale jaja z tym cholesterolem

Czym byłaby Wielkanoc bez jajek w roli głównej... Podawane na wiele sposobów są symbolem tego święta. Po świętowaniu wielkanocnym dojadaliśmy pozostałości ze stołu świątecznego: jajka w postaci pisanek, jaj na twardo z majonezem, w ciastach, w sałatkach itd. A przecież od dawna ostrzegano nas przed cholesterolem zawartym w jajkach. Lekarze ostrzegali przed bombą cholesterolową zawartą w każdym żółtku jajka.

Jednak ostatnio pogląd na szkodliwość częstego spożywania jaj się zmienił. Naukowcy twierdzą, że jajka nie mają wiele wspólnego z podwyższonym poziomem tzw. złego cholesterolu. American Heart Association nie zaleca jakiegokolwiek limitu na jajka, ponieważ większość z nas więcej cholesterolu produkuje, niż zjada. Aż 80 procent wytwarza wątroba, pozostałe 20 procent czerpie się z pożywienia.

Jednak nie wszystko co bogate w cholesterol, musi szkodzić. Jajka mają sporo cholesterolu, ale nie udowodniono, żeby po spożyciu jaj podnosił się jego poziom we krwi. A przy tym jajka to kopalnia witamin (A, E, D, K, B12), kwasu foliowego, minerałów (potasu, siarki, fosforu, żelaza, cynku), kwasu omega-3 i omega-6. Jajka przyspieszają przemianę materii i na długo hamują głód, świetnie się więc sprawdzają jako składnik diet odchudzających.

Naukowcy stworzyli genetycznie zmodyfikowane kury, które działają identycznie jak leki obniżające ciśnienie, a tym samym zmniejszają ryzyko chorób naczyniowo-sercowych. Według nich, więcej takich substancji mają jajecznica i jajka sadzone niż gotowane na twardo.

Jajka są też świetnym i tanim kosmetykiem. Mają nawilżający i chroniący skórę przed wysuszeniem cholesterol, odmładzającą witaminę A i lecytynę (tłuszcz obecny w żółtku). Lecytyna jest naturalnym przeciwutleniaczem o właściwościach zmiękczających, odżywczych i nawilżających. Bez niej nie byłoby wielu liposomów, czyli kuleczek tłuszczowych, w których zamyka się aktywne składniki w kremach. Pożyteczne są też skorupki jajka. Aż 95 procent stanowi w nich węglan wapnia (calcium carbonaete), używany w pudrach i cieniach.

Nieprawdą jest natomiast, że jajka podnoszą potencję. Mają bardzo dużą wartość odżywczą, są symbolem życia i płodności, ale nie wykazano, by w jakikolwiek sposób wpływały na życie seksualne. Jeśli nie mamy alergii na białko jaja kurzego, to śmiało jedzmy jajka, nie tylko w święta. Nikomu nie powinny zaszkodzić, chociaż cholesterol warto sobie badać.

Już samo słowo "cholesterol" sprawia, że niektórym z nas cierpnie skóra. A "zły" cholesterol stał się straszakiem, często przywoływanym w mediach, gdy mowa o naszym zdrowiu. Czy słusznie jesteśmy nim tak straszeni? Robi się to oczywiście w trosce o nasze zdrowie, bo nieprawidłowy poziom cholesterolu może zagrażać nie tylko zdrowiu, ale i życiu. Jednak czy ten osławiony "zły" cholesterol jest rzeczywiście najbardziej niebezpieczny?

Czym właściwie jest cholesterol? Jest to substancja tłuszczowa, która się znajduje we krwi i we wszystkich komórkach. Cholesterol produkowany jest wyłącznie w organizmach zwierzęcych. Nie rozpuszcza się we krwi, ponieważ jest tłuszczem. Jest konieczny do życia, a zagraża nam tylko wtedy, gdy przekroczy dopuszczalne normy, co grozi miażdżycą, udarem mózgu albo zawałem serca.

Jedzmy jajka, nie bójmy się ich!


Tak samo jest jednak przecież ze wszystkimi innymi składnikami we krwi, które badamy robiąc morfologię. Przykładowo, nadmiar potrzebnej do procesów życiowych hemoglobiny, również może oznaczać chorobę. Dlatego cholesterolu nie należy się obawiać, lecz dbać o jego prawidłowy poziom. Ogólny poziom cholesterolu nie daje lekarzowi precyzyjnej wiedzy o ewentualnych zagrożeniach dla naszego zdrowia. Norma dla pełnoletniego zdrowego człowieka wynosi 190-200 mg/dl. Najczęściej się bada: HDL czyli tzw. dobry cholesterol, LDL czyli tzw. zły cholesterol oraz trójglicerydy.

Wiedza o znaczeniu poziomu poszczególnych frakcji cholesterolu dla zdrowia, wciąż ewoluuje. Ustalono pożądany dolny poziom dobrego cholesterolu (HDL), który zmniejsza ryzyko rozwinięcia się miażdżycy. Jego działanie polega na wiązaniu nadmiaru cholesterolu ze ścian naczyń i przenoszeniu go do wątroby, w której ulega dalszemu przetworzeniu, zmagazynowaniu lub wydaleniu z żółcią. U mężczyzn powinien wynosić minimum 40mg/dl, a u kobiet co najmniej 50mg/dl.

Górny poziom nie został określony. Czy to znaczy, by dobrego cholesterolu było jak najwięcej? Niekoniecznie, można go mieć dużo, a dostać zawału. Najważniejsza jest bowiem jego jakość, a ta może ucierpieć wskutek np. różnych chorób, w tym cukrzycy czy otyłości. Dlatego o zdrowie trzeba dbać całościowo, a nie wybiórczo.

Nawet jeżeli mamy prawidłową ilość dobrego jakościowo cholesterolu HDL, nie zrównoważy on szkód powodowanych przez nadmiar LDL. Transportowany jest on z wątroby do komórek, czyli odwrotnie niż HDL. Nazywany jest "złym" cholesterolem, przez co może się wydawać, że im będzie go mniej, tym lepiej. Nic bardziej mylnego. Jest on niezbędny do wytwarzania m.in. hormonów czy witaminy D w skórze. Jednak w nadmiarze prowadzi do rozwoju miażdżycy, dlatego wynik powinien wynosić poniżej 10mg/dl. Jeśli przekroczy tę wartość, osadza się w tętnicach wieńcowych, tworząc złogi. To zmniejsza ich przekrój, co może w krótkim czasie doprowadzić do zawału serca czy udaru mózgu.

Osoby cierpiące na cukrzycę, nadciśnienie, przewlekłą chorobę nerek czy otyłość, powinny obowiązkowo badać poziom cholesterolu (lipidów) co najmniej raz w roku.

Nadmiar cholesterolu może być uwarunkowany genetycznie. Zwłaszcza jeśli ktoś w rodzinie miał zawał w młodym wieku, warto sprwdzić czy nie odziedziczyliśmy hipercholesterolemii rodzinnej. Trzeba bowiem wtedy przyjmować leki. Jeśli przyczyna nie leży w genach, to zapene w stylu życia. Poziom cholesterolu podnoszą: palenie, alkohol, brak ruchu, przewlekły stres, błędy żywieniowe - nadmiar tłuszczów zwierzęcych i cukrów prostych. Najwięcej cholesterolu zawierają tłuste mięsa, nabiał, oleje zwierzęce oraz kwasy tłuszczowe typu trans, znajdujące się w wyrobach cukierniczych i potrawach smażonych.

Jak obniżyć poziom cholesterolu? Przede wszystkim należy zmienić dietę i dotychczasowy tryb życia. Wystarczy codziennie przeznaczyć 30 minut na wysiłek fizyczny, aby uzyskać odpowiedni skutek. Ważne jest również zmniejszenie nadmiernej wagi ciała. Statystyki pokazują, że schudnięcie, zmniejszenie masy ciała o ok. 10 proc., powoduje znaczny spadek poziomu cholesterolu.

Dieta antycholesterolowa wyklucza spożywanie tłuszczów trans, czyli fast foodów, zapiekanek, frytek, chipsów, wyrobów czekoladopodobnych. Należy spożywać produkty zawierające dużo błonnika, ponieważ ogranicza on wchłanianie cholesterolu z przewodu pokarmowego. Należą do nich płatki owsiane, pieczywo pełnoziarniste, warzywa typu strączkowego, brokuł, kapusta, pomidory, jarmuż. Zaleca się włączenie do diety oliwy z oliwek, orzechów, tłustych ryb morskich. Pomagają one utrzymać prawidłowy poziom cholesterolu dzięki bogatemu źródłu kwasów omega-3.

Jeśli w święta pozwoliliśmy sobie na zbyt obfite posiłki, to teraz musimy więcej popracować, aby spalić te nadprogramowe kalorie. Nie zapominajmy o ruchu, jeszcze nie jest zbyt gorąco, możemy więc wyjść do pobliskiego parku pobiegać lub chociaż pochodzić. Pamiętajmy, ruch jest dobry w każdym przypadku.


Informacje zawarte w rubryce "Dla Zdrowia i Urody" nie stanowią porady lekarskiej i nigdy nie powinny jej zastępować. Wszelkie zabiegi muszą być wykonywane przez dyplomowanych specjalistów, a lekarstwa lub inne preparaty mogą być przyjmowane wyłącznie po konsultacji z lekarzem.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!