Zaczynają się eskmisje lokatorów

W połowie sierpnia pisaliśmy, że w ostatnim czasie w Stanach Zjednoczonych bardzo wzrosły czynsze. Podwyżki związane są z rosnącymi cenami domów, które w ostatnich latach poszybowały do rekordowych poziomów. Koszt wynajmowania mieszkania rośnie również dlatego, że chętnych do wynajmu jest dużo, a ofert mało. Populacja Ameryki stale rośnie, ale tych, których stać na kupno domu, nie przybywa równie szybko. W efekcie, liczba pustych lokali do wynajęcia, czekających na lokatora jest historycznie bardzo niska.

Najgorsza sytuacja jest na rynku mieszkań dla najsłabiej zarabiających. Center for American Progress podaje, że na rynku brakuje aż 7 milionów mieszkań dla takich osób. I oblicza, że dostępność odpowiednich lokali wynosi tylko 37 mieszkań na każde 100 gospodarstw domowych, kwalifikujących się do wynajmu takiego taniego mieszkania.

W przypadku zwykłych mieszkań na wolnym rynku, ofert także brakuje. Już od 2006 roku czynsze rosną szybciej niż ceny domów. Od okresu przed pandemią nastąpiło jednak gwałtowne przyspieszenie. Portal Zillow podaje, że czynsze poszły w górę średnio o 25% w tym czasie, w tym aż o 15% w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

Tak gwałtowne podwyżki spowodowały, że wielu Amerykanów nie jest w stanie regularnie płacić za mieszkanie. Census Bureau, czyli amerykański urząd statystyczny podaje, że aż 8,5 mln lokatorów zalega z czynszem. To oznacza 14% wszystkich wynajmujących. Co więcej, niemal połowa z nich - 3,8 mln - przyznała w badaniu, że spodziewa się eksmisji w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.

Konieczność wyprowadzki to nic przyjemnego.


Tak duża grupa ludzi, która ma być wyrzucona z mieszkania, wynika z zakończenia różnych okresów ochronnych dla lokatorów, zakończenia programów dopłat do czynszu i jednocześnie wysokiej inflacji. Osoby zalegające z opłatami trafią na bruk, bo właściciele domów dość łatwo wynajmą mieszkanie nowym lokatorom. Przy okazji będą mogli wyrównać pobierany czynsz do aktualnych cen.

Według ośrodka Eviction Lab działającego na Princeton University, eksmisje już się zaczęły. Badacze tego zjawiska podają szokujące dane z różnych stron kraju. Wyliczają, że w Tampa na Florydzie eksmisje już w sierpniu były o 52% częstsze od liczby w normalnej sytuacji. W Houston, w Teksasie, jest ich aż o 90% więcej. A w Minneapolis, w stanie Minnesota, o 94% więcej. Eksmitowane osoby znajdą się w bardzo trudnej sytuacji, bo aktualne oferty wynajmu mieszkań są zapewne wyższe od czynszu, który płacili wcześniej.

Wyższe kwoty muszą jednak płacić także osoby, które nie zmieniają wynajmowanego lokalu. Census Bureau podaje, że prawie połowa lokatorów - czyli ponad 30 milionów - doświadczyła podwyżki czynszu w ciągu minionych 12 miesięcy. W 70% przypadków były to podwyżki o kilkadziesiąt dolarów. Ale pozostali muszą wydać więcej. 19% lokatorów płaci więcej od 100 do 250 dolarów miesięcznie, 7% od 250 do 500 dolarów, a 4% lokatorów dostało podwyżkę czynszu aż 500 dolarów.

Takie kwoty są znaczące dla wielu ludzi, szczególnie że czynsze już wcześniej były wysokie. Urząd statystyczny podaje, że aż 24% wynajmujących płaci co najmniej 2000 dolarów miesięcznie.

Tymczasem zarobki wielu z nich są niższe od przeciętnej. Według Census Bureau, 56% wynajmujących to gospodarstwa domowe o łącznym dochodzie poniżej 50 tysięcy dolarów rocznie. Portal Zillow podanej natomiast, że mediana dochodów wszystkich lokatorów to 42.500 dolarów - połowa z nich ma dochody wyższe od tej kwoty, a połowa niższe.

Pew Research Center zwraca natomiast uwagę na rasę lokatorów. Wśród czarnoskórych odsetek wynajmujących jest najwyższy i wynosi 58%. Mieszkania wynajmuje też ponad połowa Latynosów - 52%. Wśród Azjatów odsetek ten wynosi 40%, natomiast osoby białe, które nie są Latynosami, są wynajmującymi tylko w 25%.

Możesz podzielić się tą treścią ze znajomymi!